Przyjemności bywają różne.
Fala, co niesie do linii plaży, powiew wiatru w żaglach. Zapach krzewów róży, ulubionych perfum, naleśników ze śmietaną… U mnie dzisiejsze radości zaczęły się na łące: z wysokich traw wyfrunęły z furkotem przepiórki – potomstwo tych kilku ptaków, które trzy lata wcześniej wypuściłam na wolność, ponieważ nie w smak mi było więzienie ich w klatce.
A później? Te wszystkie rzeczy, kształty, zapachy, które znam, umiem stosować, potrzebuję i lubię. Ciężka sprawa zrelacjonować tylko 10 zdobyczy. Lipiec częstuje tak hojnie, że z radości to można aż skakać.
10 kwiatów lipcowej łąki – znajdź, zbierz i wykorzystaj.
- Mydlnica – kwiaty. Saponaria officinalis znana z pieniących właściwości, piana = sapon, czyli saponiny. Związki powierzchniowo czynne (usuwają napięcie powierzchniowe wody), stosować można jako łagodny detergent. Saponiny mają również zastosowanie wewnętrzne (lek wykrztuśny). Najczęściej stosuje się korzeń i kłącze mydlnicy, wykopywane przed rozkwitnięciem kwiatów, a w lipcu zbieramy właśnie kwiaty – świetna sprawa, są takie piękne, pachną i łatwo można je rozpoznać. Z a s t o s o w a n i e: wywar z kwiatów mydlnicy jako baza do kosmetyków myjących. W y k o n a n i e: 100g kwiatów umieść w garnku, wlej 500ml wody, doprowadź do wrzenia. Przelej 50 ml wywaru do słoika i potrząśnij – widać piękną pianę! Saponiny terpenowe, dzięki którym tworzy się piana, rozpuszczają się w wodzie. (nietrwałe- wymaga konserwowania)
- Tojeść pospolita – Lysimachia vulgaris, moje odkrycie sezonu, pisałam o niej tydzień wcześniej: znakomita do kąpieli, w kosmetykach z fazą wodną i jako herbatka. To kwiat saponinowy jak mydlnica, stosowany w terapiach zielarskich od stuleci. Tojeść rośnie chyba wszędzie! jeśli nie umiesz wytropić pospolitej, zastosuj kropkowaną z ogrodu. Z a s t o s o w a n i e w kremach, szamponie, tonikach oraz jako herbatka o łagodnym smaku, działaniu odtruwającym, usuwa szkodliwe metabolity, relaksuje mięśnie. Porcja: łyżka rozdrobnionego surowca na szklankę wody raz – dwa razy dziennie. Zbieramy całe ziele w czasie kwitnienia. W y k o n a n i e: po prostu zalej gorącą wodą lub gotuj minutkę. (nietrwałe – dla zakonserwowania dodaj 5% kwasu mlekowego, czyli 50ml kwasu mlekowego stężonego 80% na 750ml wywaru. Taki preparat z kwasem mlekowym możesz stosować do kąpieli 200ml na wannę wody)
- Bniec biały –Melandrium album zawiera również saponiny, tym razem saponiny sterydowe, czyli ziołowy zamiennik aptecznych sterydów. Hamują odczyny alergiczne, działają przeciwzapalnie i stymulują odnowę tkanek. Dla twórców Dzikiej Kosmetyki taki kwiat to super zdobycz, zastąpi trudną do wytropienia psiankę słodkogórz i amerykańską sarsaparillę. Z a s t o s o w a n i e w kremach i szamponach dla problematycznej skóry, w tym z atopowym zapaleniem skóry i podrażnieniami różnego typu. W y k o n a n i e: zalej kwitnące ziele roztworem wody i spirytusu: 2 szklanki wody na 1 szklankę spirytusu. Doprowadź do wrzenia (uwaga – na kuchence elektrycznej!!), przelej do słoika i odstaw na 10dni. (preparat trwały)
- Wyka – Vicia pięknie zwija się do wianków i to bardzo dobrze, to przecież super składnik szamponu “Kwiaty we włosach”. Substancje aktywne wyki eliminują ją z repertuaru roślin jadalnych, jednak zewnętrznie jest znakomita. M.in. hamuje odczyny zapalne, leczy trądzik i hamuje wypadanie włosów. Gotujemy wykę w wodzie i do szamponu chlup! Z a s t o s o w a n i e: zewnętrzne, w szamponach i kosmetykach dla skóry wrażliwej, podrażnionej, przy trądziku, łuszczycy, azs. W y k o n a n i e: zroś kwitnącą wykę spirytusem, poczekaj 5 minut, zalej wodą, przykryj i doprowadź do wrzenia. Odstaw na pół godziny. Dla poprawy ekstrakcji do wody dodałam 1% kwasu bursztynowego. (nietrwałe)
- Wiązówka błotna – Filipendula ulmaria znana jako Królowa Łąki. Jest piękna, smakowita i skuteczna. To źródło salicylanu metylu odstraszającego kleszcze (zobacz przepis). Salicylan metylu to taka naturalna aspiryna, trudno rozpuszcza się w wodzie, dlatego z wiązówki robimy ziołowe wino. Z a s t o s o w a n i e: wewnętrznie jako preparat przeciwzapalny przy przesileniu mięśni (zapobiega zakwasom), przeziębieniu, bólach stawów., z ostrożnością należną każdej roślinie salicylowej/aspirynowej (zabroniona dla dzieci, kobiet w ciąży i karmiących). Zewnętrznie w preparatach przeciwtrądzikowych i przy łojotoku. W y k o n a n i e: kwiaty w pączkach lub w pierwszej fazie kwitnienia zalej gorącym winem, odstaw na 14 dni.
- Wrotycz – Tanacetum vulgare, z żółtymi kwiatami jak guziczki, z rozpoznawany z łatwością. Pachnie podobnie do żywotnika (tuja), a to w związku z zawartością tujonu (składnik olejku eterycznego). Zioła zawierające tujon należy stosować z rozwagą w terapiach wewnętrznych. W terapiach skórnych nie ma natomiast ograniczeń: kąpiele, maści, szampon, toniki, co kto woli. O wrotyczowych kąpielach krążą legendy: koją, leczą, upiększają. Jak zrobić sobie kąpiel wrotyczową: zbierz świeże kwiaty i rozdrobnij nożyczkami, umieść w garnku 5l, wlej wodę, doprowadź do wrzenia pod przykryciem, odstaw na 30 minut, przecedź do wanny. (nietrwałe) Możesz też zagotować wrotycz w wodzie z dodatkiem kwasu mlekowego (stężenie kwasu 5%) i taki wywar będzie mieć trwałość 1 rok. Podczas gotowania w kwaśnym środowisku olejki zawarte w surowcu przejdą proces estryfikacji, bardzo korzystny: poprawia trwałość olejków i wchłanianie. Wrotycz z kwasem mlekowym stosuj w ilości 200ml na wannę wody.
- Krwawnik – Achillea millefolium o znakomitym zapachu, zbieram dla skóry, dobrego trawienia i przeciw przeziębieniu. Napar krwawnikowy ma znakomite działanie przy problemach trawiennych, lekko uspokaja, relaksuje i obniża ciśnienie krwi. To jedno z ziół, które zawsze mam w domu. Zastosowany na skórę działa przeciwzapalnie i przeciwłojotokowo. Z a s t o s o w a n i e: herbatki, przyprawa do potraw, składnik szamponu przeciwłojotokowego i kremów przy trądziku i tłustej skórze. W y k o n a n i e: dla naparu wystarczy 2-3 kwiaty zalać gorącą wodą, zostawić pod przykryciem. Jeśli chcesz zrobić trwały ekstrakt (do kosmetyków i do kąpieli) – polecam 5% kwas mlekowy, tak samo jak przy wrotyczu.
- Poziewnik – Galeopsis, na zdjęciu poziewnik pstry, a przed Chatką rośnie poziewnik szorstki. Roślina bardzo częsta w naszym klimacie, zamiennik skrzypu, zawiera krzemionkę, która bardzo łatwo przechodzi do naparów. Obok krzemionki poziewnik częstuje przeciwzapalnymi irydoidami, polifenolami. Z a s t o s o w a n i e: zewnętrzne przeciwzapalne, poprawia stan skóry, zmniejsza widoczność porów, poprawia szczelność naczyń krwionośnych, strukturę nabłonków i włókien kolagenu. Do szamponu składnik konieczny (zamiennie ze skrzypem, przytulią), do kremów dla urody i maści regenerujących stawy. W y k o n a n i e: ziele poziewnika nie wymaga gotowania jak skrzyp, tutaj krzemionka rozpuszcza się nawet w naparze. Dzieje się tak w związku z obecnością saponin, które ułatwiają ekstrakcję. Jeśli chcesz zrobić trwały ekstrakt – ponownie, 5% kwasu mlekowego.
- Stulisz – Sisymbrium officinale spotykam często podczas moich wypraw, nie wzbudzał we mnie wielkich emocji do czasu, kiedy dowiedziałam się o zawartości glikozydów kardenolidowych (glikozydy nasercowe) w górnych odcinkach pędów (tych z kwiatami, owocami) Nalewka ze stulisza zwiększa siłę, amplitudę i szybkość skurczu mięśnia sercowego. Obniża ciśnienie żylne. Nie powoduje wzrostu ciśnienia tętniczego krwi. Nalewkę 1:3 można zażywać 1 raz dziennie po 5 ml, najlepiej rano. Zwiększa diurezę. (źródło Łuskiewnik) . Sprawa w fazie testów.
- Rumianek bezpromieniowy – Matricaria discoidea , na widok którego wiele osób pyta: kto mu oberwał płatki? Przyjemnie pachnące ziółko na herbatkę i do kosmetyków (przeciwzapalne). Jest to również surowiec przeciwpasożytniczy, o nieznanym na razie mechanizmie działania. Likwiduje zmiany skórne towarzyszące chorobom pasożytniczym (wypryski, pokrzywka, świąd). W s k a z a n i a: pasożyty – 30 g świeżego (suszony się nie nadaje) surowca zalać 200 ml wrzącej wody, odstawić na 20 minut, przecedzić. Pić co 4 godziny po 200 ml. Jednocześnie zastosować lewatywę – doodbytniczo 100-150 ml naparu. Korzystne jest wywołanie przeczyszczenia na początku lub końcu dnia. Kurację prowadzić dwa-trzy dni. Można stosować u dzieci (100 ml naparu co 6 godzin). Preparat w podanych dawkach u niektórych osób wywołuje senność.
To skoro mamy już te kwiaty, a z nich zrobimy proste ekstrakty, to na koniec warto to wszystko razem połączyć w szamponie Kwiaty we Włosach. Ja już mam, za chwilę testuję, a efekty możecie zobaczyć w czasie Festiwalu Kwiaty Jadalne niedaleko Kołobrzegu, sobota i niedziela 9-10 lipca 2016. Zapraszam też do Chatki Czarów na wspólne “widzenie herbaty i kosmetyków” tam, gdzie inni widzą chwasty. Termin warsztatów niezmiennie pod tym linkiem.
21 Responses
Ja dziś nazbierałam ślaz, żóltlicę, krwawnik, dziurawiec, ostrożenia warzywnego, cykorię podróżnik. Zasadzam się na dziewannę, ale jeszcze trochę 🙂
Gdybym wcześniej wiedziała, że te kwiaty mają tyle zastosowań. Pora wybrać się na łąkę 🙂 Bardzo lubię wykę, ślicznie wygląda w małym wazonie, a wianek też z chęcią bym z niej uplotła.
Trafiłam na twój blog przypadkiem i musze powiedziec,że jest tu bardzo ciekawie 😉 znam niewiele z roślin, o których piszesz, ale nigdy nie wiedziałam, że mają takie działanie 😉
to zapraszam częściej 🙂
A u mnie biec
O, wyką się posilisz u mnie!
Inez kwas mlekowy dodać do ostudzonego naparu czy jak? Potem jak i gdzie przechowujesz te wszystkie dobra? A co zbierać do suszenia? Pozdrawiam 🙂
Możesz do ostudzonego, gorącego, a czasem nawet przed gotowaniem. Nie przechowuję, tylko od razu coś z nich robię. A najwięcej to na warsztatach.
Ale mi chodziło, że co Ty robisz zimą;)? Jak chcesz sobie wtedy szamponów to co? Ekstrakt nadal stoi gdzieś na półce i grzecznie, niepsując się czeka na użycie?
Hej Inez!! Chciałąbym zrobić trwałe ekstrakty z niektórych roślin. Powiedz ile kwasu mlekowego dodawać? Chcę zrobić zakupy w Twoim sklepie i nie wiem ile tego kwasu zamówić 🙂 Będę wdzięczna za odpowiedź!
Kwas mlekowy w stężeniu 5% znakomicie konserwuje. Dostępne opakowania po 500ml
Tak, wiem widziałam go. Jednak chcę się dowiedzieć ile litrów kwasu mlekowego przypada na litr ekstraktu?
Inez, sprawa priorytetowa! Właśnie wróciłam z naręczem wrotyczu z łąki. Powiedz mi proszę, czy świeży napar z wrotyczu można konserwować chlorkiem magnezu?
Tez jestem ciekawa 🙂
Inez, zrobiłam wino wrotyczowe – umieściłam parę gałązek z kwieciem w butelce i pozostawiłam do maceracji. Czy nie ma przeciwskazań łączenia tego – bądź co bądź – silnie działającego zioła z alkoholem ?
Surowiec na nalewkę smakową to nie jest, jednak leczniczo ekstrakcja etanolem jest wskazana, jeśli chcesz uzyskać preparaty lecznicze dla (etanolowe podane pod język rozszerzają naczynia wieńcowe i wzmagają krążenie krwi)
Inez mam pytanie o bniec, czy po zagotowaniu przelać do słoika razem z zielem i macerować to jeszcze 10 dni, czy już sam wywar?
możesz zostawić ziele jeszcze w słoju, byle nie wystawało ponad powierzchnię płynu
Hej, zastanawiam się czy wrotycz i krwawnik mogę zakonserwować kwasem migdałowym? Czy wtedy stężenie powinno być 3% czy również 5%?
migdałowy wystarczy na szczęście 3%, tylko on drogi jest, więc to takie mniejsze porcje polecam
a bursztynowy 5%, tu już lepsza cena