Brak węchu i smaku – top 4 olejki do treningu

Brak węchu i smaku i inne zaburzenia mogą wiązać się z przebytymi infekcjami, ale także urazami, paleniem tytoniu, innymi chorobami jak astma czy stany zapalne zatok, a nawet ich leczeniem. Zaburzenia mogą być też wrodzone lub pojawić się bez wyraźnej przyczyny (zaburzenia idiopatyczne). Obecnie znanych jest ponad 200 różnych przyczyn zaburzeń węchu. Najłatwiej poradzić sobie można z poinfekcyjnymi problemami z węchem. 

Jak to zrobić i jak może pomóc tutaj aromaterapia? Czy są jakieś olejki eteryczne szczególnie przydatne w terapii zaburzeń zmysłu węchu i smaku? W poniższym artykule postaram się odpowiedzieć na te palące pytania.

Węch odpowiada za 75-95% smaku – fakt czy mit?

Zacznijmy od tego, że odbiór bodźców smakowych i węchowych jest ze sobą blisko związany. Można nawet spotkać się z informacją, że za wrażenia smakowe w 75%-95% odpowiada zmysł węchu. Ale czy to prawda?

Wydaje się to na pierwszy rzut oka bardzo prawdopodobne. Na pewno pamiętasz, że kiedy masz katar i zatkany nos, to jedzenie mniej smakuje, maleje apetyt i kiedy taka sytuacja dłużej się utrzymuje, może nawet dojść do utraty wagi. Jama ustna i nosowa są sąsiadkami – może nawet znasz technikę inhalacji przez usta, stosowaną czasem w aromaterapii (np. kiedy mamy problem zlokalizowany w jamie ustnej).

Kiedy degustujemy piwo, wino, kawę czy po prostu jemy obiad, część aromatu napoju albo jedzenia jest odbierana z jamy ustnej. To tzw. czucie retronosowe/retronasalne (potem te wszystkie wrażenia zmysłowe łączą się w całość w mózgu). Natomiast kiedy wąchasz w drogerii perfumy z paska testowego, czyli blottera, to będzie to czucie ortonosowe/ortonasalne (molekuły wędrują prosto z nosa do mózgu).

Na pierwszym planie blottery – papierowe paseczki testowe.

Wracając do naszych 75-95% – takie duże, okrągłe liczby to w świecie nauki raczej rzadkość. Pamiętasz może mit o olejku rozmarynowym poprawiającym pamięć o 75%? Jeśli nie, zajrzyj do wpisu: Olejek rozmarynowy na pamięć i top 10 olejków eterycznych do nauki. Tak naprawdę nie ma dowodów naukowych, że zmysł węchu odpowiada za wrażenia smakowe w 75-95%. To tzw. medyczny mit. Niestety naukowcy nie zawsze są precyzyjni i nie zawsze cytują sprawdzone informacje. Zresztą nie mają lekko, badając zmysły (wiesz, że wyróżniamy już dużo więcej zmysłów niż wzrok, słuch, smak, dotyk i węch?). 

Czyli jak odbieramy wrażenia smakowe? To jest nadal niejasne. Nie wiadomo dokładnie, jaka rola przypada tutaj zmysłowi węchu, a jaka nerwowi trójdzielnemu i zmysłowi chemestezy. Wiemy na razie tylko, że są one ze sobą związane. A to jest ważne, bo oznacza, że terapia zaburzeń tych zmysłów mogłaby wyglądać podobnie! Jednak zanim zajmiemy się terapią, przyjrzyjmy się poszczególnym zaburzeniom.

Anosmia i ageuzja, czyli brak węchu i brak smaku

Po pandemii COVID-19 chyba nikogo już nie dziwi słowo anosmia. Oznacza ono utratę węchu. Ale to nie jest jedyne zaburzenie węchu – tych wyróżniamy całkiem sporo. Dwa główne to hiposmia (osłabienie węchu) oraz hyperosmia (zbyt silny odbiór wrażeń węchowych), czyli tzw. zaburzenia ilościowe. Mamy jeszcze zaburzenia jakościowe, kiedy odbiór zapachu jest zmieniony np.: 

  • kakosmia – czujemy nieprzyjemny zapach, zamiast przyjemnego czy neutralnego
  • parosmia – błędny odbiór zapachu (czujemy zapach X zamiast Y)
  • fantosmia – halucynacje węchowe

Nie jest to błahy problem – może być wręcz niebezpieczny. Zmysł węchu ma nas chronić np. przed zepsutym jedzeniem czy pożarem.

To także istotny problem dla wszystkich osób pracujących z zapachem (aromaterapeuci, perfumiarze, szefowie kuchni, degustatorzy). Może to też powodować problemy społeczne, jeśli osoba z zaburzeniami węchu nie będzie umiała zadbać o higienę osobistą.

Zaburzenia węchu można ocenić przy pomocy narzędzi jak UPSIT lub Sniffin Sticks.

Co ciekawe, testy jak UPSIT mogą być używane nie tylko do rozpoznawania zaburzeń węchu, ale także wykrycia chorób neurodegeneracyjnych, zanim wystąpią inne objawy. Rozpoznawanie chorób przy użyciu zapachu to fascynujący temat.

Jako ciekawostkę dodam, że w świecie zapachu od dawna mówi się, że każdy z nas ma jakąś anosmię. Chodzi tu o częściową anosmię, tj. niewyczuwanie konkretnego zapachu. Wiele osób niepracujących z zapachami nawet nie wie, że może nie wyczuwać jakiegoś zapachu! Często podawane przykłady to piżma oraz fiołki. O ile zaburzenia węchu mogą dotyczyć nawet 25%-30% populacji w zależności od wieku (w trakcie pandemii było jeszcze więcej), to anosmia na poszczególne zapachy też może być dość częsta – np. przykład l-karwonu, składnika olejku mięty zielonej, nie wyczuwa aż 8% osób.

Przejdźmy teraz do zaburzeń smaku. Ageuzja to utrata/brak smaku – reszta klasyfikacji tych zaburzeń wygląda analogicznie do zaburzeń węchu (hipogeuzja, kakogeuzja itd.). To też poważny problem – utrata przyjemności z życia, apetytu, wagi czy niedobory żywieniowe. Szczególnie niebezpieczne są u pacjentów podczas leczenia onkologicznego, u których mogą przyczyniać się do kacheksji, czyli wyniszczenia organizmu i śmierci. Zaburzenia smaku i węchu mogą prowadzić też do lęków oraz depresji.

Podsumowując, zaburzenia węchu i smaku to istotne problemy zdrowotne i społeczne, których nie wolno bagatelizować. Są to też problemy częste i mają tendencję do pojawiania się z wiekiem – trochę statystyk na przykładzie Amerykanów tutaj

Brak smaku i węchu – przyczyny i ile trwa utrata węchu i smaku

Jak już wspomniałam na początku, przyczyny tych zaburzeń mogą być różne. Możemy urodzić się z zaburzeniami, mogą one pojawić się po urazie, w wyniku infekcji np. koronawirusem czy wirusem grypy, wynikać z przewlekłych stanów zapalnych zatok, pojawić się z wiekiem, w wyniku chorób neurodegeneracyjnych, autoimmunologicznych, onkologicznych, a także w czasie ich leczenia. U niektórych osób może wystąpić jakaś kombinacja tych czynników, a także zaburzenia idiopatyczne, których przyczyna nie daje się ustalić.

aromaterapia domowa: parzenie herbaty z igliwia sosny

Jak długo może trwać anosmia albo ageuzja? Różnie, ale raczej trzeba się liczyć z tym, że w wielu przypadkach będzie to problem długoterminowy. Po przejściu COVID-19 i ustąpieniu większości lub wszystkich innych objawów, część osób ma nadal zaburzenia węchu, które mogą utrzymywać się przez wiele miesięcy. Przy tym trzeba pamiętać, że zaburzenia poinfekcyjne mają jednak jedne z lepszych rokowań. Tym bardziej, jeśli będziemy coś z tym problem robić.

Trening węchu – terapia anosmii, neurogeneza i nie tylko

Od dawna wiadomo, że ludzie pracujący z zapachami, mają silniej rozwinięty zmysł węchu, co zresztą przynosi szereg korzyści. Jeśli nie masz zaburzeń węchu i zaczniesz pracować z zapachem, to na pewno zrobisz postępy. Nie każdy zostanie genialnym nosem pracującym dla największych domów mody, ale potencjał do rozwoju jest spory. A im lepiej wytrenowany węch, tym większe szanse, że w przypadku zaburzeń wróci albo będziemy umieli sobie poradzić mimo jego braku (dowody anegdotyczne na koniec wpisu).

Jak trenować węch:

  • Po pierwsze trzeba zacząć trenować. Możesz wąchać kawę czy whisky, jeśli masz ochotę – nie muszą to być nawet olejki eteryczne, choć te faktycznie ułatwiają sprawę i to na nich prowadzono badania naukowe. 
  • Po drugie najlepiej jest zacząć jak najszybciej po wystąpieniu zaburzeń – jeśli zaburzenia po infekcji nie znikną samoistnie w ciągu dwóch tygodni, trzeba najpierw udać się do lekarza i omówić z nim sytuację i formę treningu.
  • Po trzecie ważna jest konsekwencja – taki trening może przynieść efekty nawet po roku czasu. 
  • Po czwarte regularność, bo może być konieczne trenowanie przez kilka sekund dwa razy dziennie przez rok. 
  • Po piąte przy długim treningu korzystna może być rotacja zapachów, z którymi pracujemy. 

To najważniejsze zasady. 

Najlepsze olejki eteryczne do treningu olfaktorycznego

Jeśli zdecydujesz się na olejki eteryczne, to wystarczy wąchać je z buteleczki, choć tak naprawdę olejki przeważnie nie lubią dostępu powietrza. Pod jego wpływem utleniają się i zmniejsza się ich bezpieczeństwo (w kontakcie ze skórą mogą częściej wywoływać reakcje niepożądane). Lepiej więc przygotować blottery, inaczej papierki testowe. Możesz je kupić albo zrobić własne z nasiąkliwego papieru do akwareli. Możesz też stosować olejek na płatek kosmetyczny, filc czy kawałek bawełny. Warto też prowadzić dzienniczek i zapisywać swoje obserwacje i postępy. Wystarczy raz w tygodniu. 

Sam trening jest bardzo prosty. Bierzesz buteleczkę z olejkiem, dajesz kropelkę na blotter i wąchasz tak, jak przy wyborze perfum w drogerii. Potem zmieniasz zapach i gotowe. Najlepiej robić to dwa razy dziennie, rano i wieczorem, kiedy masz chwilę spokoju.

A jakie olejki wybrać do treningu olfaktorycznego? Klasyka to absolut różany, olejek eukaliptusowy, olejek cytrynowy i olejek goździkowy. Skąd taki wybór? Ich składniki (PEA, eukaliptol, cytronellal i eugenol) zastosowano w pionierskim badaniu klinicznym z 2009 r., w którym taki wybór zainspirowany został z kolei przez starszą o prawie sto lat klasyfikację zapachów.

Olejki te znajdziesz w sklepie, solo oraz w zestawie. Kupując zestaw do treningu węchowego, oszczędzasz czas i dodatkowo otrzymujesz materiały w wersji elektronicznej.

Róża dostarcza nam PEA, czyli alkoholu fenyloetylowego.

To badanie przeprowadzono na 56 osobach z zaburzeniami węchu (po infekcji wirusowej, urazach i idiopatycznymi). Podzielono uczestników na dwie grupy, z treningiem i bez. Grupa trenująca wąchała przez 12 tygodni po 2 razy dziennie te 4 zapachy. Uczestnicy badania wąchali rano i wieczorem przez 10 sekund zapach z buteleczki, w której umieszczono po 1 ml danej substancji na kawałku bawełny, by nic się nie wylało. Buteleczki były podpisane. Uczestnicy co niedziela zapisywali w dzienniczku swoje postępy. Na początku i na końcu badania zastosowano test Sniffin Sticks. Okazało się, że u ⅓ osób w grupie trenującej nastąpiła poprawa, a w grupie nietrenującej tylko u 1 osoby (6%).

Od tego czasu pojawiło się więcej badań, choć wyniki nie zawsze są jednoznaczne, to generalnie wskazują, że im dłuższy trening (nawet ok. roku), tym lepsze efekty. Podobnie korzystna jest praca z substancjami zapachowymi w wyższym stężeniu oraz zmiana zapachów podczas treningu. Prawdopodobnie trening olfaktoryczny działa na zasadzie pobudzania neurogenezy, ale też ma on korzystny wpływ na fizjologię dróg oddechowych (zmniejszenie stanów zapalnych, działanie przeciwmikrobowe). Trening olfaktoryczny może być skutecznie łączony z innymi metodami leczenia np. podaniem kortykosteroidów. 

slajd z kursu zalety treningu olfaktorycznego
Slajd z kursu aromaterapii online “Olejki eteryczne – jak używać bezpiecznie” dostępnego w Akademii Herbiness.

Inni kandydaci do treningu olfaktorycznego poza wyżej wspomnianym top 4 to olejki jak oregano, cząber, lawenda, a nawet hinoki – o działaniu przecimikrobowym i przeciwzapalnym.

Trening gustatoryczny i chemesteza

Ale to nie wszystko. Na razie w przypadku zaburzeń smaku nie ma analogicznego treningu gustatorycznego, ale naukowcy wskazują na potencjał terapeutyczny olejków eterycznych także w tych zaburzeniach. Zwłaszcza obiecująco wyglądają terpeny, ale także związki, których w olejkach nie ma, czyli flawonoidy. Olejki i ich składniki działają wielotorowo, więc te mechanizmy nie są do końca poznane. 

Jak trenować zmysł smaku przy użyciu olejków? Albo poprzez sam trening olfaktoryczny, albo można pokusić się o inhalację przez usta, albo zastosowanie doustne (np. 1 kropla olejku o statusie GRAS rozmieszana z 1 łyżką oleju roślinnego lub miodu – bierzemy odrobinkę do ust i próbujemy wyczuć i opisać smak). Dobrymi kandydatami będą tu olejki tłoczone ze skórek cytrusów (najlepiej BIO), mięta, eukaliptus, goździk. Z dodatkiem solubolu można też połączyć olejki z wodą. Inna opcja to wykorzystanie gotowych preparatów przeznaczonych także do zastosowania doustnego jak Amol. A może warto też przyjrzeć się żywności bogatej we flawonoidy?

Ale to jeszcze nie wszystko, bo jest jeszcze jeden gracz na tej zmysłowej arenie. Chemesteza określana jest jako ogólny zmysł chemiczny i obejmuje wrażenia sensoryczne, jak pieczenie, chłód czy cierpkość wywoływane przez substancje zawarte np. w pożywieniu. Szczególnie ważne dla chemestezy są receptory umiejscowione w nerwie trójdzielnym. Te receptory noszą skrótową nazwę TRP. Nazywane są chemoreceptorami, kanałami termowrażliwymi lub receptorami przejściowego potencjału. Mogą być one aktywowane przez substancje chemiczne wywołujące np. pieczenie (kapsaicyna), uczucie chłodu (mentol) lub ciepła (kamfora). Na receptory ciepła ma działać także eugenol (badania na zwierzętach). Czyli jeśli masz też zaburzenia chemestezy, to może warto zacząć od tych substancji tworzenie jakiegoś treningu chemestezy. To jednak na razie tylko spekulacja.

Jest też teoria, że trening olfaktoryczny działa właśnie dzięki aktywacji nerwu trójdzielnego.

Dlaczego warto trenować węch – przykłady ze świata zapachu

Na koniec obiecane dowody anegdotyczne na to, jak praca z zapachem może pomóc w przypadku zaburzeń węchu. Jean Carles (1892-1966), wybitny kreator perfum, twórca szkoły perfumiarskiej i mentor innych twórców perfum, pod koniec życia stracił węch, ale nie przestał komponować. Porównywany jest do Beethovena, który tworzył wybitne dzieła mimo utraty słuchu. Jean Carles mimo zaburzeń węchu stworzył taki hit jak Miss Dior. Korzystał przy tym z pamięci zapachowej i swoich doświadczeń zgromadzonych przez dekady pracy. Ćwiczenie czyni mistrzem.

Inez przypomina tutaj o swojej mentorce, Mandy Aftel, nazywanej matką współczesnego naturalnego perfumiarstwa. Mandy Aftel poza tym, że dość późno weszła do świata zapachu, to w pewnym momencie uległa wypadkowi i miała problemy z węchem. Udało się je pokonać i wróciła do tworzenia perfum i uczenia innych tej sztuki.

Trzeci przypadek pochodzi ze świata nauki. Charles Wysocki, badacz zmysłu węchu, zauważył podczas prowadzonych badań, że nie wyczuwa zapachu androstenonu. To taka substancja uważana za męski feromon (produkują go też inne ssaki). Zapach opisywany jest jako nieprzyjemny, pośredni między wonią moczu, potu a zapachem kwiatowym. Pewnie na osobach obeznanych z absolutem jaśminu czy labdanum nie robi to wrażenia, a nawet budzi ciekawość 😉 Wyczuwanie tego zapachu uważa się za uwarunkowane genetycznie. Po kilku latach pracy w obecności tego zapachu Charles Wysocki zauważył, że częściowa anosmia na zapach androstenonu zniknęła!

Jakie z tych historii płyną wnioski? Praca z zapachem popłaca 🙂 Dzięki niej mamy szansę poradzić sobie z życiem po utracie węchu albo zrehabilitować lub nawet jeszcze lepiej rozwinąć nasz zmysł węchu. Nie jest to panaceum ani natychmiastowe rozwiązanie i nie ma 100% skuteczności, jednak ze względu na prostotę i wygodę tego rozwiązania oraz duże bezpieczeństwo treningu olfaktorycznego, warto spróbować.

O autorce

Marta Grochowalska – aromaterapeutka kliniczna, zielarz-fitoterapeuta. Lubi pachnieć naturalnymi perfumami. Od lat zgłębia wszystkie tematy związane ze zdrowiem. Redaktor-dziennikarz współpracująca z czasopismem Pharmacopola o tematyce etnofarmakologicznej. Wykładowca na pierwszych w Polsce podyplomowych studiach z aromaterapii w Akademii Górnośląskiej. Więcej wpisów znajdziesz na instagramie (@aromarta) oraz 1000roslin.pl.

Wybrana bibliografia

Doty, R. L., Brugger, W. E., Jurs, P. C., Orndorff, M. A., Snyder, P. J., & Lowry, L. D. (1978). Intranasal trigeminal stimulation from odorous volatiles: Psychometric responses from anosmic and normal humans. Physiology & Behavior, 20(2), 175–185. https://doi.org/10.1016/0031-9384(78)90070-7

Hummel, T., Rissom, K., Reden, J., Hähner, A., Weidenbecher, M., & Hüttenbrink, K.-B. (2009). Effects of olfactory training in patients with olfactory loss. The Laryngoscope, 119(3), 496–499. https://doi.org/10.1002/lary.20101

Klein, A. H., Joe, C. L., Davoodi, A., Takechi, K., Carstens, M. I., & Carstens, E. (2014). Eugenol and carvacrol excite first- and second-order trigeminal neurons and enhance their heat-evoked responses. Neuroscience, 271, 45–55. https://doi.org/10.1016/j.neuroscience.2014.04.019

Koyama, S., Kondo, K., Ueha, R., Kashiwadani, H., & Heinbockel, T. (2021). Possible Use of Phytochemicals for Recovery from COVID-19-Induced Anosmia and Ageusia. International Journal of Molecular Sciences, 22(16), 8912. https://doi.org/10.3390/ijms22168912

Mydlikowska-Śmigórska, A., & Śmigórski, K. (2017). Neuroanatomical and neurophysiological foundations of the human olfactory system. Neuropsychiatria i Neuropsychologia/Neuropsychiatry and Neuropsychology, 11(4), 125–134. https://doi.org/10.5114/nan.2016.65643

Spence, C. (2015). Just how much of what we taste derives from the sense of smell? Flavour, 4(1), 30. https://doi.org/10.1186/s13411-015-0040-2

Zaburzenia i utrata węchu: Przyczyny i leczenie. (b.d.). Pobrano 12 grudzień 2022, z http://www.mp.pl/social/article/152731