Fiołek wonny: olejek fiołkowy, krem i perfumy

Fiołek wonny przez lata był na mojej liście mitów zielarstwa: taki słynny przez maść, krem i olejek fiołkowy, przez cukier fiołkowy i nalewkę, przez wiosenne relacje znajomych zielarzy. Ale ja fiołka nie znałam, był mi obojętny, nie robił na mnie wrażenia. To się zmieniło, kiedy trafiłam na właściwe fiołki. Te pachnące.

Jak wygląda fiołek wonny?

Fiołek to szerokie pojęcie. Rodzaj fiołek obejmuje kilkaset gatunków, występujących na kilku kontynentach, najczęściej w klimacie umiarkowanym, w lasach, parkach i ogrodach. Fiołek wonny, inaczej fiołek pachnący, jest tylko jednym z nich. To niewielka, kilkucentymetrowa roślina płożąca. Kwiaty są najczęściej ciemnofioletowe, ale mogą być też białe.

Fiołki mogą być roślinami uprawnymi lub dzikimi. Hodowane w ogrodach chętnie wymykają się z nich na wolność i dziczeją.

Kwiaty pachną zdumiewająco, jak bajka Disneya na środku łąki. To nie jest nic z zapachów ziołowych, żadne mdłe nuty, to nie jest zapach z kategorii „białe kwiaty”. To czysty, soczysty, przejmujący strzał czegoś idealnie landrynkowego, wręcz owocowej esencji porzeczek z poziomkami w sorbecie, podanym w kawiarni na molo. To całe wąchanie fiołka wydało mi się surrealistyczne, a zapach złudzeniem – nie spodziewałam się takich nut po maleńkim, skromnym kwiatuszku.

Viola odorata, fiołek wonny, wydaje się dobrym kandydatem do destylacji. Jest przecież znaną rośliną aromatyczną, używaną do aromatyzowania napojów i jedzenia. Jednak delikatne kwiaty fiołka nie dają się poddać destylacji z dobrym skutkiem. Nie można więc kupić olejku eterycznego. Pozostaje samodzielne macerowanie kwiatów metodami stosowanymi od wieków – a pierwszym etapem pracy jest zebranie kwiatów.

Olejek fiołkowy i hydrolat z fiołka w dawnej farmacji

Czy znasz tę historię o 3 tonach płatków róży potrzebnych na 1 kg różanego olejku eterycznego? To taki leitmotiv w aromaterapii, ma obrazować ogrom prac przy pozyskaniu olejku i uzasadniać jego cenę. Co powiesz na taki raport Schimmel & Co. niegdyś znanej firmy produkującej olejki eteryczne:

W marcu 1903 roku z 1000 kg kwiatów fiolka pozyskano 31 g olejku eterycznego, co stanowi wydajność 0,0031%. Co ciekawe, według raportu olejek w czystej postaci pachniał tylko lekko fiołkami. Jego woń była najsilniejsza w rozcieńczeniu 5–10000:1.

Dla porównania (wg tego samego raportu) podobnie niską wydajność miały kwiaty:

  • rezedy;
  • natomiast kwiaty pomarańczy dały aż 0,062% olejku
  • a francuska róża 0,05%.

Cena litra takiego olejku fiołkowego po wzięciu pod uwagę zmiany siły nabywczej pieniądza i inflacji, wynosiłaby obecnie ponad 3 000 000 zł za kilogram, czyli 30 000 zł za buteleczkę 10 g!

Na szczęście olejek eteryczny to nie jest jedyna opcja, bowiem pięknie pachnie również hydrolat, znany dawniej jako woda fiołkowa.

Jeśli marzy się Tobie zapach fiołków, to można również spojrzeć nieco bardziej optymistycznie na temat olejku fiołkowego – samo słowo „olejek” jest dość pojemne. Jak pisałam niedawno w opisie olejku różanego z Persji, olejkiem można nazwać również macerat. Co to macerat? W skrócie olej, w którym moczono zioła lub kwiaty.


Kosz z różami

Olejek różany to wieloznaczne określenie, dokładnie tak samo możesz spojrzeć na temat olejku fiołkowego.

Olejek różany może oznaczać:

  • olejek eteryczny wydestylowany z róży
  • macerat z płatków róży
  • absolut różany bywa również nazywany olejkiem (absolutnym)
  • kosmetyk olejowy z dodatkiem któregoś z powyższych
  • olej tłusty wytłoczony z nasion róży
  • i kombinacje tych wszystkich składników…


Na pytanie, czym jest „prawdziwy” olejek z fiołka, próbował odpowiedzieć już Nicholas Culpeper, XVII-wieczny brytyjski lekarz, astrolog, aptekarz i botanik. W swoim herbarzu podał następujący przepis na olej(ek) z fiołków:

Olejek z fiołków robi się z oliwy z oliwek i kwiatów z fiołka, tak jak olej różany.

N. Culpeper

Niewiele nam to mówi, dlatego warto spojrzeć na fragment dotyczący oleju różanego. Podaje on, że świeże kwiaty (0,25 cz.) rozcierano w moździerzu, następnie dodawano oliwy z oliwek (1 cz.), a całość umieszczano na słońcu w szklanym słoju szczelnie zamkniętym. Ekstrahowano surowiec przez tydzień (względnie 40 dni), co pewien czas wstrząsając. Na końcu filtrowano.

Culpeper proponował stosowanie tego przetworu roślinnego w środkach na: letarg, śpiączkę, astmę, ból, trudno gojące się rany i gorączkę. Dzisiaj są dostępne badania kliniczne, wskazujące przydatność takiego preparatu na alergię i bezsenność.

Zamiast maceratu można zrobić enfleurage. XIX-wieczne źródła wręcz podają, że enfleurage jest jedyną stosowaną metodą dla kwiatów fiołka. Po otrzymaniu pomady, ekstrahowano ją przy pomocy bezwodnego alkoholu. W formie takiej nalewki/esencji fiołki były używane do produkcji perfum.

Brzmi realistycznie, metodę enfleurage mam opanowaną, trenuję na narcyzach. Ale wiesz, te fiolki są bardzo małe. To całe zbieranie, to raczej nie dla mnie. Czy dzisiaj można coś takiego kupić?

Teoretycznie tak, zarówno absoluty z enfleurage (przez niektórych nazywane też ekstraktami z enfleurage), jak i absoluty z zastosowaniem rozpuszczalnika. Ale są to niesamowicie drogie ekstrakty. Podobno te francuskie są dużo lepsze od egipskich, ale i one bywają nieudane. To loteria. Towar dla profesjonalistów. Jaka szkoda. Tak podoba mi się ten zapach i chciałabym go mieć u siebie w sklepie.



Jeśli nie kwiat fiołka, to co? Absolut z liścia fiołka

Jeśli po przeczytaniu poprzedniego akapitu masz na twarzy wyraz zdziwienia, bo olejek z fiołka widziałaś tyle razy w różnych sklepach, to już wyjaśniam. Po pierwsze w handlu dostępne są często rozmaite syntetyczne olejki kwiatowe (czym różnią się olejki naturalne od syntetycznych pisałam w innym poście). Ponadto niektóre sklepy oferują jako olejki ekstrakty roślinne, głównie absoluty. Absolut to nie jest to samo, co olejek eteryczny, jeśli jeszcze tego nie wiesz, zajrzyj do postu o lawendzie. Tłumaczę tam szczegółowo, czym różni się olejek lawendowy od absolut.

Właśnie ten olejek z liścia fiołka jest obecnie w centrum moich zainteresowań dermatologicznych i perfumiarskich. Dlaczego? Jeśli spojrzysz na zapach kwiatów fiołka jak na unikalny zapach landrynek, to zapach liści fiołka dorównuje mu wyjątkowością. To zapach świeżo roztartych liści, wiosennej wegetacji, a jak się dobrze wysilisz i powąchasz w rozcieńczeniu, zauważysz pewnie, że pachnie jak trawa przy koszeniu a nawet jak ogórki. To dzięki zawartości aldehydów i alkoholi liściowych – ślicznych nut zielonego świata, które w olejkach są równie rzadkie jak landrynki z kwiatów fiołka.

Jest jednak pewien problem. Chodzi o zapach. Taki skoncentrowany absolut liścia fiołka jest bardzo trudny w odbiorze, jeśli wąchasz go prosto z buteleczki i nie wiesz co z nim zrobić. Pracowaliśmy z nim podczas wiosennych warsztatów perfumiarstwa i początkowo sprawiał trudności. Zapach wzbudzał kontrowersje także wtedy, kiedy dołączyłam liść fiołka do pierwszego pudełka Leśne Kwiaty (to taki zestaw surowców, oferowanych sezonowo w sklepie Herbiness). Ale jeśli nauczysz się analizować zapachy nieco głębiej, bez wątpienia odkryjesz urok absolutu z liścia fiołka.

Z mojego doświadczenia wynika jednoznacznie, że wystarczy taki absolut rozcieńczyć i pachnie świetnie, czyli dokładnie tak, jak roztarta w dłoniach maseczka z wiosennej zieleniny, którą zielarki lubią sobie nakładać na twarz wylegując się w promieniach majowego słońca. Czysta radość, witalność. A to dopiero początek przygody, bo przecież możesz połączyć ten zielony zapach z różą, wanilią, paczulą, bergamotką…

Po co liść fiołka na skórze? O tym za chwilę.


buteleczka z tajemniczym szmaragdowym eliksirem

Pudełko Leśne Kwiaty to tylko jeden z wielu projektów Herbiness, które pozwalają Ci zanurzyć się w tajemniczym świecie zapachu. Do takich pudełek wybieram tematycznie pasujące do siebie surowce zapachowe, jak olejki eteryczne, żywice i ekstrakty. Teraz przygotowuję pudełko zawierające surowce jak:

  • kewda (pandanowiec/pandan wonny)
  • attar szafranowy
  • róża perska
  • pączki porzeczki
  • alkohol fenyloetylowy
  • to pudełko o z serii Leśne Kwiaty
  • takie projekty znajdziesz zawsze w kategorii zestawy.


Krem fiołkowy Herbiness

Trudno konkurować z recepturą na intensywny krem czy też maść fiołkową Hildegardy. To przecież taka sławna zielarka, sławna receptura i ma grono wielbicieli. Pewnie kilka lat temu poszłabym tropem mniszki, czyli krem byłby mocno vintage, ale ja mam teraz czas minimalizmu i lubię szybko, prosto i czysto. Czyli nie dla mnie takie wskazówki:

Weź dobry olej i zagotuj w nowym garnku, albo na słońcu albo na ogniu. Kiedy zacznie wrzeć, dodaj fiołki tak, aby zgęstniał. Przełóż do szklanego naczynia. W nocy smaruj tą maścią okolice oczu.

Osoba, która ma ciężar w głowie lub nerkach, albo która cierpi na paraliż, niech wyciśnie sok z fiołków przez materiał, doda do niego odpowiednią ilość łoju koziego i o połowę mniej starego tłuszczu. Trzeba je stopić razem w małym naczyniu i zrobić maść. Gdy wetrze się nią w głowę lub inne bolące miejsce, przyniesie poprawę.

Zauważ, że nie wiadomo o które części fiołka w przepisie chodzi – czy kwiaty, liście, a może korzeń fiołka? Nie mamy co do tego pewności. Lektura starych zapisków jest jednak pouczająca, bo widać, że w receptach św. Hildegardy chodzi o frakcję lipofilową, a to dokładnie mam w absolucie z liści.

Wróćmy do liści fiołka. Nie znalazłam badań na temat skuteczności absolutu z liści fiołka w terapiach. To raczej surowiec kojarzony z perfumiarstwem. Jednak znany aromaterapeuta z Australii, Salvatore Battaglia, zachwala ten ekstrakt jako szczególnie korzystny dla skóry. W mojej praktyce łączę wiedzę z badań naukowych, tradycji zielarstwa, doświadczenia innych terapeutów oraz własne. Według Battagli absolut fiołka stosuje się na zastoje limfatyczne, wyczerpanie nerwowe, bezsenność, wykrztuśnie a także do pielęgnacji cery trądzikowej, z egzemą, dużymi porami i pajączkami. Oczywiście od razu przetestowałam na pajączka (olejki eteryczne nie dawały rady) i to prawda, jakby maleje! Ale to dopiero początek kuracji.

Krem fiołkowy – jak to stosować na skórę?

Przepis super prosty

Ja robię bardzo prosto – na łyżeczkę oleju moringa (bo to teraz mój ulubieniec), dodaję 1 kroplę absolutu liścia fiołka 10% w jojoba. To pachnie wystarczająco mocno i wyraźnie. Czasem dodaję też 1 kroplę olejku paczuli i 1 kroplę olejku 10% róży damasceńskiej. Absolut fiołka 10% w jojoba można też stosować punktowo na skórę.

Przepis ma maść fiołkową

Po prostu zrób podłoże maściowe i dodaj absolut fiołkowy w ilości takiej, jaką respektuje Twój nos. Proponuję na 50 g podłoża 10 kropli absolutu o stężeniu 10%. Podłoża maściowe opisałam w postach:

Przepis na krem fiołkowy

Wybierz podłoże kremowe i dodaj fiołka. Receptur na tego typu emulsje jest na blogu sporo, zajrzyj wiec do

Ja ostatnio odkryłam bardzo fajny sposób na krem bez miksera i bez ogrzewania. To jest krem typu woda w oleju, z emulgatorem od Ewy z Chwaściarni. Zajrzyj do opisu emulgatora, a znajdziesz tam link do filmu instruktażowego. Na egzemę, dla skóry atopowej, przesuszonej ta wersja będzie idealna.

Plantacje fiołka parmeńskiego były popularne w XIX wieku. To takie większe fiołki.

A co z kwiatami fiołka?

Trudno jednak zapomnieć o kwiatach fiołka. Dawniej bywało tak, że aby odtworzyć zapach kwiatów fiołka stosowano nalewkę fiołkową, esencję olejową z kwiatów, a to wszystko jeszcze łączono nalewką z kłącza irysa i różaną — był to podstawowy produkt aromatyczny oparty o fiołki. Czyli w zapachu irysa i róży jest coś, czym można imitować zapach fiołków.

Wiemy, że swój wyjątkowy zapach kwiat fiołka zawdzięcza obecności molekuł o nazwie jonony.

Alfa- i beta-jonony to związki chemiczne, które można zaliczyć do grupy ketonów. To ważne składniki perfum. Połączenie tych dwóch izomerów jest charakterystyczne właśnie dla zapachu kwiatów fiołka. Te molekuły występują też w mniejszych lub większych ilościach w:

  • absolucie osmanthusa (wończy),
  • boronii
  • champaki
  • w malinach, różach, jagodach
  • tytoniu
  • w kłączach irysa są za to irony – ketony o podobnym do jononów zapachu, stąd pomysł udawania fiołków tym surowcem

Aktualnie zapach fiołka spowszechniał, bo jonony wytwarza się na ogromną skalę z cytralu – molekuły dominującej w olejku Litsea cubeba (i nie tylko). Takie jonony z cytralu są według przepisów UE substancjami syntetycznymi ( USA mają status naturalnych, stąd tyle jononów lansowanych jako naturalne w sieci). Jonony można wytworzyć równiez metodą biosyntezy(np. biofermentacji z cukru – tak powstają jonony o statusie „naturalne” na przykład beta-jonon dostępny w sklepie Herbiness).

Jonony pachną bardzo interesująco, a ponadto istnieją badania dermatologiczne – te molekuły zapobiegają starzeniu się skóry.

Skąd nazwa „ionon”?

Ma ona pochodzić od imienia greckiej kapłanki Io, w której zakochał się Zeus. W jednej z wersji mitu Zeus zamienił Io w jałówkę, aby ukryć romans przed swoją żoną Herą. W innej wersji to Hera zamieniła Io w jałówkę. Na tym zresztą miało się nie skończyć, zdradzona Hera uprzykrzała Io życie, nasyłając na nią dręczące insekty. Io zaczęła uciekać i tak miała przebiec nawet cały świat. Dotarła w końcu do Egiptu, gdzie Zeus przywrócił jej postać kobiety. Io urodziła mu syna, a na jej cześć nazwano cieśninę Bosfor („przeprawa krowy/bydła”). Viola, łacińska nazwa fiołka, pochodzi od imienia Io. Z łaciny zawędrowała do innych języków jako violet, Veilchen albo właśnie fiołek.

Jonony to ketony, a ketony zazwyczaj mają nazwę kończącą się na -on (jak menton, verbenon, tujon).

O alfa-jononie czytamy u Arctandera, że jest powszechnie używany prawie we wszystkich typach kompozycji. Chociaż wiernie odtworzony zapach fiołka, ideał dawnych perfumiarzy i ich klientów, odszedł już dawno w zapomnienie, to sam alfa-jonon znalazł zastosowanie np. w bazach różanych i innych kwiatowych kompozycjach, a także drzewnych, ziołowych czy nawet cytrusowych. Alfa-jonon ułatwia łączenie zapachów i dodaje im kwiatowej delikatności. Przy jego pomocy można uzyskać efekt pudrowy. Jeśli chcesz budować perfumy fiołkowe, użycie alfa-jononu to jeden z najlepszych sposobów!

Zapach beta-jononu także przywodzi na myśl fiołki, ale podszyty jest nutami owocowymi. Jak podaje Arctander, przypominać może drewno cedrowe i… maliny. Można wyczuć w nim nieco więcej zieleni. Można używać go zamiast lub częściej wraz z alfa-jononem. Doskonale sprawdzi się tam, gdzie potrzebujemy nut drewna, a także apetycznych owocowo-szminkowych nut.

Oba jonony są bardzo trwałe i intensywne. Stosuj w rozcieńczeniu.

Chwilowo nie mam pojęcia, jak zrobić własny jonon z cytralu. Dam znać, jak to się zmieni! Tymczasem głowę mą zaprząta idea uprawy fiołka wonnego. Okazuje się, że podobno wystarczy rozrzucić nasiona w cienistym lasku, a one same się rozrosną i będą rozsiewać co roku. To super, szkoda tylko, że nie można w Polsce uprawiać fiołków parmeńskich, bo jest za zimno. Poza tym one nie rozsiewają się z nasion, tylko wegetatywnie, co również stanowi utrudnienie dla ogrodnika minimalisty jak ja.

Fiołki parmeńskie byłyby dla mnie fajniejsze, bo w porównaniu z tymi naszymi są ogromne. Wydają się około 10 razy większe, a więc łatwiejsze do zbierania! To były ulubione kwiatki cesarzowej Józefiny, a w XIX wieku bukieciki fiołków parmeńskich były niezwykle popularne. Uprawiano je na dużą skalę we Włoszech, Francji, Anglii i Ameryce Północnej. Stopniowo zapach ten wychodził z mody, podobnie jak zapach werbeny.

Czy dzikie fiołki to fiołki jadalne?

Występujące w Polsce gatunki fiołków są jadalne! Zobacz, co mówi o nich botanik i ekspert od dzikich roślin jadalnych, prof. Łukasz Łuczaj:

Ponad 20 gatunków fiołków rośnie u nas dziko. Ich młode liście i pączki kwiatowe można jeść na surowo lub gotowane, dodawane do zup, zagęszczają je jak okra. Kwiaty można jeść na surowo, a z liści parzyć herbatę. Najlepiej używać gatunków o fioletowych kwiatach, te z żółtymi jedzone w większych ilościach podobno powodują biegunki. Niektóre amerykańskie gatunki fiołków były jedzone przez Indian. Po podgotowaniu smażyli je i dodawali do różnych potraw.

W naszych lasach najczęściej spotykane są fiołek leśny Viola reichenbachiana i fiołek Rivina V. riviniana, a na polach fiołek trójbarwny V. tricolor. Jednym z częściej spotykanych gatunków jest rosnący głównie w parkach i żywopłotach fiołek wonny Viola odorata.

Łukasz Łuczaj “Dzikie rośliny jadalne Polski”.

Potrzebujesz więcej kulinarnych inspiracji? Zajrzyj do Trochę Innej Cukierni, czyli na bloga dr Małgorzaty Kalemby-Dróżdż. Pod tagiem „fiołki” znajdziesz pyszne przepisy na fiołki: od fiołków w czekoladzie przez sernik z fiołkami aż po camembert z fiołkami!

Nalewka z fiołków, likier fiołkowy, a może wino fiołkowe?

Fiołki służą nie tylko do dekoracji czy aromatyzacji jedzenia. To doskonałe dodatki do napojów, zarówno bezalkoholowych, jak i alkoholowych. Suszone fiołki możesz wymieszać z czarną herbatą (to bardziej dla celów dekoracyjnych niż zapachowych).

Możesz też przygotować wodę fiołkową, podobnie jak wodę różaną. Prosty przepis na wodę fiołkową po armeńsku znajdziesz pod hasłem „fiołek” albo „woda różana” w książce Łukasza Łuczaja tutaj.

Fiołkowe napoje alkoholowe mają długą tradycję zastosowania. Na przykład nalewki czy likiery o fiołkowym kolorze i aromacie popularne były w czasach wiktoriańskich. Zaczęło się od Creme de Violette, prekursora Creme Yvette i Parfait d’Amour. Jeśli chcesz przygotować domową nalewkę fiołkową na bogato, koniecznie zajrzyj do Gosi do przepisu na nalewkę inspirowaną Creme Yvette!

A może wolisz fiołkowe wino i recepturę bardzo vintage, bo aż z XII w.? Otóż w „Physica” znajdujemy jeszcze taką fiołkową recepturę św. Hildegardy (tłum. własne):

Kogo dręczy melancholia (…) niech ugotuje fiołki w czystym winie. Następnie niech przecedzi przez materiał, doda galangalu mniejszego, lukrecji ile chce, robiąc aromatyczne wino. Kiedy je wypije, poczuje szczęście (…).

Ten post ma 6 komentarzy

  1. maryblade

    No to przesadziłam z ilością na twarz… ale efekty świetne 😊 a nawet zachwycające. Co prawda też zmieszalam z paczula ale dawno nic mnie tak nie ujęło jak poranny widok twarzy po fiołkowo nocnej kuracji. Tym bardziej że widok wieczorny nie należał do zadowalających z powodu posiadania lustra 5x powiększającego i ukazującego zbyt wiele 😉 Masz mnie Inez tym fiołkiem jak nic. Zapach jest fajny, zielony. Lubię wszystko co zielone.

    1. Inez

      Dzięki, że to napisałaś, bo gdybym ja to tak ujęła, a myślę dokładnie to samo o tym poranku, to by mogło brzmieć jak napastliwa reklama. Co ciekawe, mam tego fiołka od kilku miesięcy. To poranne wow bezcenne!

    2. Magda Z

      Hej, a jak go użyłas?

  2. maryblade

    Ja myślę, że dobrze że najpierw zrobiłam a później przeczytałam. Bo bym nie uwierzyła w to co czytam. A wiesz jak to jest gdy ktoś coś sugeruje to potem często jestem rozczarowana bo wyobrażenia moje są zgoła odmienne od zastanej rzeczywistości. A tak zgadzam się w pełni z autorem artykułu! Boski ten fiołek!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.