Pan Bóbr zaprosił mnie dzisiaj na herbatkę. Zaprosił też Zimę i Wiosnę. Dziewczyny stawiły się w komplecie, za to pan Bóbr zaspał w swojej norce. Zima – w lodowej kreacji, połyskującej w blasku słońca, które przybyło wraz z Wiosną. Wiosna w zielonej sukience z ziarnopłonu, młodej pokrzywy i jasnoty. Do kompletu ja, Inez Herbiness. Podziwiałyśmy konstrukcje bobrowe, świeżo powalone drzewa i nową tamę, wyposażoną w żelazny mechanizm. Następnym razem zapytam pana Bobra, do czego to żelastwo służy.
Pani Zima snuła opowieści, mrożące krew w żyłach. Na szczęście wiem, jak się rozgrzać w terenie. Rozpaliłam małe ognisko, zamiast chrustu paliłam suche łodygi zeszłorocznej pokrzywy i barszczu Sosnowskiego.
Pani Wiosna pomogła podgrzać atmosferę, może nawet za mocno. Oparzyłam się pokrzywą w nadgarstek, ciągle czuję ten pocałunek wiosny. Pokrzywa jest już całkiem spora, jeszcze kilka dni i można zbierać. Tak samo ziarnopłon i jasnotę.
Do herbatki w plenerze obowiązkowo deser, tym razem owocowe rolki (skórki).
Rolki owocowe dostałam od Małgosi komentatorki. Pierwszy raz jadłam tę pyszną przekąskę i wiele wysiłku kosztowało mnie zaoszczędzenie tej skromnej porcji do czasu fotorelacji. Oczywiście wypytałam o instrukcję wykonania. Przepis Małgosi:
Ugotowałam eko jabłka ze skórkami, dodałam cynamon, zmiksowałam, rozsmarowałam na papierze do pieczenia i wysuszyłam w suszarce do żywności. Ciemna skórka to rozgotowane jabłka zmiksowane z surową aronią.
Po wysuszeniu masę należy pokroić w paski, można zrolować, jak na zdjęciu. Najsmaczniejsze i najbardziej aromatyczne, według autorki przepisu, była wersje z malin, truskawek i wiśni – robione z surowych owoców. Niecierpliwie czekamy więc na sezon owocowy! Zrobię owocowe rolki, bo są znakomite. Doskonale zachowują owocowy aromat i smak.
…
Na pożegnanie dostałam mały upominek – bulwy trędownika. Jeśli chcesz uczestniczyć w akcji „trędownik” i zasadzić bulwy w swoim ogrodzie/okolicy – daj znać w komentarzach, wyślę Tobie te bulwy. Trędownik to jedno z moich ulubionych ziół. Można go teraz rozpoznać po wysokiej, suchej łodydze, oblepionej kuleczkami – łuskami po nasionkach. Nasion w środku już nie ma, za to można wykopać bulwy ( ziemia już rozmarzła) i zasadzić w innym miejscu. O akcji „trędownik” pisałam w poście Nowy rok – życzenia i plany oraz Trędownik – ziołowy bohater.
Ten post ma 17 komentarzy
Podobają mi się owocowe rolki. Też zrobię w sezonie 🙂
rolki są super. świetną bazą jest banan. owoców nie trzeba gotować jeśli robisz je w suszarce elektrycznej – na tyle skutecznie odparowuje wodę że nic się nie stanie, choć jabłka ściemnieją, je akurat może warto. można dorzucać warzyw choć nie każdy lubi. bananowe z jarmużem i bananowe z pokrzywą wyszły mi całkiem fajnie Trzeba uważać na łatwo fermentujące owoce jak się robi suszone słońcem – bez + jabłko sfermentowały mi piorunem gotowe 'skórki’ przechowywane w słoiku nieźle się trzymają. robię, zwijam, tnę rulonik na porcje cukierkowe i do słoika. Warto eksperymentować, warzywa dobrze jest sparzyć przed użyciem – pokrzywa nie upiecze, jarmuż straci trochę goryczki no i będzie się łatwiej miksowało;) Można dosłodzić miodem byle z umiarem bo jest higroskopijny i będą łatwiej ciągnąć wodę lub się lepić. Dość kaloryczne przekąski ale jakie zdrowe, takie trochę jedzenie elfów;)
Wieczorem poniosła mnie wyobraźnia…
dzięki Robin za te słowa uzupełnienia 🙂
Ja się mogę do akcji trędownik podłączyć relacją ze zbioru trędownika skrzydlatego – zamieszczę na swoim blogu. Tak niech będzie 🙂
Super! Tomku, podlinkuj koniecznie 🙂
Zapisuje się na trędownik!
Czy dla mnie chociaż jeden korzonek ? Pozdrawiam
Ja również chętnie się zapisuję na bulwy trędownika, rozejrzałam się w okolicy i nic podobnego z Twoich zdjęć nie znalazłam.
Super, że chcecie. Po kolei – każdy dostanie, tylko muszę znaleźć. Porcja z fotki jedzie do Agi, bo była pierwsza. O Was nie zapomnę, przed wiosną będziecie miały swoje bulwy 🙂
A skoro lubisz ową „woń trędownikowa” to czy nie dałoby się jej wykorzystać w roli przyprawy? Pomysł prawdopodobnie ryzykowny, ale w określonym kontekście mógłby chwycić. Np. dać pół liścia do słoika ogórków kiszonych – obok dębu i pożeczki. Mogłoby wypalić.
PS. Namierzyłem po raz pierwszy trędowniki w okolicach Wrocłąwia. Są na skraju działki, na której zamierzamy się wybudować 🙂
Pewność rozpoznania nastąpi wiosną, ale te bezlistne chabazie wyglądają dokładnie jak na fotce. Bulw nie kopałem. Są dość niskie, ot do kolan. Teren widać wilgotny – widać i po innych roślinach, jak kuklik i wierzba. Dąbczak też się trafił – to wszystko niestety pójdzie na przmiał 🙂
Dlaczego? nie można go oszczędzić? zbuduj lekko obok 🙂
Kiedyś bardzo szukałam trędownika i nic. Ani w lesie, ani na łące. Znalazłam w ogrodzie – w centralnym miejscu ozdobnej rabaty. Drugi raz ta sama akcja z serdecznikiem – znalazłam między selerem a truskawkami.
Humus bedo wymieniać. Ale przecież Glebowy Bank Nasion zrobi swoje. W dawnym, dziś suchym rowie przylegającym do działki, obok kuklików, powinny trędowniki wkrótce wyrosnąć – to naturalny kierunek ich ekspansji (a wlazły na działkę od strony „działającego” rowu melioracyjnego 🙂
Rolki wypróbowane zrobiłam jedne z jabłek i suszonej aronii, a drugie z bananem i dodałam przyprawy do piernika. Trochę problemu miałam z suszeniem , suszyłam w piekarniku, trochę na kaloryferze . Nie jest to może profesjonalnie wykonane ale smaczne i na pewno w sezonie rolki będą u mnie robione. Na dzisiejszej wyprawie po szyszki szukałam trędownika ale wśród suchych badyli niczego podobnego nie znalazłam….
Mario, brawo! Nie martw się trędownikiem – znajdzie się w odpowiednim momencie. On tak lubi.
Tez bym chciala takie bulwy, ale post pewnie za stary juz. 🙁
Teraz takie sprawy przez grupę Poszukiwacze Roślin 🙂 na fb
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.