Kąpiele leśne – czy można to praktykować w domu?

Kąpiele leśne to modna dzisiaj koncepcja. Czy potrzeba do nich lasu, a może jakiś specjalnych artefaktów jak podniebna wanna? Czy można to praktykować w mieście albo w domu? Czy można tę praktykę przenieść na inne obszary życia? Przyjrzyjmy się shinrin-yoku, jego różnym obliczom i aspektom praktycznym.

Kąpiele leśne – moja historia

Kiedy pierwszy raz usłyszałam o kąpielach leśnych mieszkałam już na śródleśnej wyspie Klarenwerder, a moją ulubioną formą wypoczynku były kąpiele w wypełnionej kwiatami wannie pod gołym niebem. Czasem kąpałam się z głową zwróconą na zachód, w kierunku wierzb i olch rosnących wzdłuż rzeki. W inne dni wolałam patrzeć na wschód, na klony, graby, buki i dęby. Sceneria zmieniała się też wraz z porami dnia i roku, możesz więc sobie wyobrazić, że w trakcie takich kąpieli wśród drzew można było się dobrze zrelaksować, wyciszyć.

Bardzo często spacerowałam po lesie i chodziłam do lasu, by poznać teren i przemyśleć różne sprawy. Szukałam dzikich roślin leczniczych, jadalnych i dla urody. Z zapałem zbierałam grzyby: najpierw podgrzybki, ale od kiedy Mirosław pokazał mi kilka sztuczek – prawdziwki. Jednak nie były to prawdziwe „kąpiele leśne”, czyli shinrin-yoku.

Teraz jest inaczej. Nie tylko rozumiem i praktykuję kąpiele leśne zgodne z filozofią shinrin-yoku, ale też odkryłam, że można robić to w całkiem inny, rewolucyjny wręcz sposób. Z mojego doświadczenia wynika jednoznacznie, że kąpiele leśne można praktykować w domu. Jest to szczególnie cenne, kiedy z niezależnych od nas powodów nie możemy się wybrać do lasu.

Koncepcję domowych kąpieli leśnych rozwijam w kursach aromaterapii i perfumiarstwa naturalnego. W tym wpisie wytłumaczę Ci, jak zaznać kąpieli leśnej w mieście, w domu, czy gdziekolwiek jesteś i tego potrzebujesz.

Kąpiele leśne (shinrin-yoku) – czy to działa?

Ten znakomity nurt celebrowania kontaktu z przyrodą zawdzięczamy Japończykom, mistrzom w nadawaniu prostym rzeczom wzniosłych cech. Shinrin-yoku w Japonii zaczęto rozwijać w 1982 r. początkowo jako element kampanii na rzecz ochrony lasów. Na pierwszy ośrodek kąpieli leśnych wyznaczono las Akasawa, porośnięty cyprysikami japońskimi czyli hinoki. W Polsce można też spotkać się z określeniem tych praktyk pod nazwą: lasoterapia. Coraz bardziej popularne stają się centra terapii lasem i szkolenia dla leśnych przewodników.

Początkowe praktyki opierały się na tradycyjnym przekonaniu, że spacer po lesie i kontakt z naturą mają dobroczynny wpływ na zdrowie i samopoczucie. Podjęto jednak starania, by naukowo udokumentować korzyści płynące z przebywania w lesie.

Zbadano wpływ terapii leśnych m.in. na:

  • układ odporności – kąpiele leśne zwiększają aktywność komórek NK (natural killer – naturalni zabójcy). Zadaniem NK jest niszczenie komórek nowotworowych i zainfekowanych wirusami;
  • zwiększona aktywność utrzymuje się dłużej niż 7 dni od dnia wycieczki do lasu (nawet do 30 dni);
  • układ hormonalny – wycieczki do lasu obniżają poziom adrenaliny i noradrenaliny, a także poziom kortyzolu;
  • obniżają też ciśnienie krwi.

W badaniach udowodniono, że kąpiele leśne mogą stymulować układ odpornościowy, dać poczucie wzrostu energii życiowej, koić lęki, złość, złagodzić depresję, relaksować i obniżać poziom stresu (bardzo podobne efekty obserwuje się przy ekspozycji na działanie olejków eterycznych i innych ekstraktów używanych w aromaterapii).

Wśród czynników, które wykazują terapeutyczny efekt na zdrowie psychiczne i fizyczne, wymienia się ogólny leśny nastrój – specyficzne światło, otaczającą nas zieleń, śpiew ptaków, miękkie podłoże, a także specyficzne leśne powietrze, przesycone rozmaitymi leśnymi molekułami. W podręcznikach o kąpielach leśnych te leśne molekuły nazywane są najczęściej fitoncydami.

Leśne fitoncydy – stąd blisko do aromaterapii

Powietrze w lesie jest wyjątkowe. To specyficzny aerozol, w którym zidentyfikować można wiele związków lotnych (zapachowych) wytwarzanych przez drzewa, mchy, leśne runo. Substancje te aktywują nasz zmysł węchu, a także trafiają wraz z wdychanym powietrzem do płuc. Z płuc przedostają się do naczyń krwionośnych, a wtedy już nic ich nie powstrzyma przed rozprzestrzenianiem się po organach wewnętrznych. Z łatwością docierają do serca, nerek, a nawet pokonują barierę krew-mózg.

Pozytywny wpływ na nastrój, poziom hormonu stresu, rytm serca czy ogólne poczucie zadowolenia może mieć już sam zapach lasu. Zapach to wrażenie zmysłowe, podobnie jak widok zielonych koron drzew, dotyk miękkiego mchu czy smak poziomek. Każde z tych wrażeń może ukoić nerwy, zresetować nadmiernie pobudzony nerwowy układ współczulny i przyczynić się do ogólnej poprawy zdrowia. Tkwi tu jednak pewien haczyk – ten efekt psychologiczny jest subiektywny, czyli zależny od naszego nastawienia, wspomnień, doświadczeń. Trudno oferować kojącą sesję leśną osobie, która z lasem kojarzy traumatyczne przeżycia. Na kogoś takiego już nawet sam zapach igliwia może działać stresująco, czyli odwrotnie od zamierzonego efektu.

Zapach potrafi wywołać uczucie głębokiego relaksu lub poczucie zagrożenia; wprawić w błogi nastrój lub wyzwolić w nas bestię, z pewnością nie przemija niezauważenie. Zapach może irytować, wzbudzać poczucie piękna, wywoływać wspomnienia.
A wszystko to ma bezpośredni wpływ na układ hormonalny, poziom stresu, rytm serca, a nawet tempo trawienia pokarmów.

Subiektywne odczucia przestają jednak mieć takie znaczenie, kiedy wdychamy leśne lotne molekuły, a one z płuc trafiają do krwi. Wiele z tych molekuł to terpeny. Terpeny to charakterystyczne molekuły dla drzew iglastych, choć obecnie łatwiej można odnaleźć o nich informacje w kontekście preparatów konopnych, również zasobnych w terpeny. Istnieje wiele badań potwierdzających ich skuteczność w rozmaitych dolegliwościach. Wykazują one pozytywny wpływ zarówno na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne.

Aromaterapia – to za mało, by praktykować kąpiele leśne

Samo doświadczanie zapachu i wdychanie leśnych zapachów to jednak nie to samo, co leśna kąpiel. Aromaterapia może być niezwykle przydatna w odtwarzaniu leśnej atmosfery w dowolnym miejscu, na przykład w twoim domu. Jednak to nie wystarczy. Czego tu brakuje? Miękkiego mchu? Zieleni świerków? Szelestu liści? Być może, ale nie o to chodzi.

Brakuje tu kąpieli, zanurzenia się, skąpania. Termin „kąpiele leśne” bywa lekceważony ze względu na pierwszy człon tej nazwy. Kąpiele nie kojarzą się nam wzniośle. Osobiście uważam za urocze, że takie proste słowo może zawierać tyle znaczeń. Za najbardziej pomocną dla zrozumienia tej idei uważam tu frazę „skąpany w słońcu”. Kiedy słyszysz o skąpanym w słońcu ogrodzie, nie pytasz jakiego używano mydła. Wiesz, że to skąpanie nie odnosi się do czynności higienicznej. Tak samo, kąpiel w lesie to nie jest umycie się ani kąpiel w wypełnionej kwiatami wannie. To stan, kiedy nurkujesz w zjawisku (tu w leśnej atmosferze) i doświadczasz jej maksymalnie.

Czyli: nie zaprzątasz sobie głowy planowaniem przyszłości, zdobywaniem stu grzybów w godzinę, biegiem na czas ani marszem na orientację. Poświęcasz się w całości temu co tu i teraz. A w shinrin-yoku twoim tu i teraz powinien być las.

Zanurz się wszystkimi zmysłami

W kąpielach leśnych chodzi o specyficzny stan umysłu w konkretnym środowisku. Taki sam stan umysłu możesz odtworzyć również w domu, możesz też w domu udawać leśną atmosferę, stosując leśne eksponaty i zapachy. Takie spojrzenie na ten temat otwiera więcej możliwości, szczególnie cennych dla tych osób, dla których las jest zawsze daleko.

Uwierz mi, odbyłam setki spacerów po lesie, zanim zaczęłam zażywać leśnych kąpieli – potrzebowałam pomocy mentorki, by zrozumieć różnicę. Może Cię zdziwi, że nie była to mistrzyni shinrin-yoku, tylko sławna Mandy Aftel, twórczyni perfum naturalnych. To ona pokazała mi, że spacerować po lesie, to nie to samo, co zażywać „kąpieli”. I nie chodziło o drzewa ani las, tylko o analizowanie zapachu olejków eterycznych.

W pracy z zapachami, dokładnie tak samo jak w shinrin-yoku, nie chodzi o bezmyślne mijanie, tylko o zanurzenie się zmysłami w chwili. Chodzi o odkrycie niuansów, niespodzianek, które widać tylko w tym jednym miejscu. O docenienie ich. Przydatne jest też nadanie im imienia, a nawet zapisanie go. To dzięki praktyce z zapachami według wskazówek mojej mistrzyni umiem kąpać się w lesie, a także tworzyć las przenośny.

Domowa kąpiel leśna w praktyce

Wiem, jak bardzo uprzywilejowaną mam sytuację życiową i jaką wartość stanowi możliwość codziennego przebywania w lesie. Wiem, że nawet zwykły spacer w lesie to marzenie wielu osób i wiem, jak wiele różnych czynników może udaremnić realizację marzeń. Dlatego możliwość doświadczenia leśnej kąpieli w domowym zaciszu uważam za szczególnie wartościową. Obowiązują tu dokładnie te same zasady, co w lesie i zaręczam Ci, to jest niesamowicie proste. Trzeba tylko spojrzeć na sprawy nieco inaczej, czyli:

  • obserwuj wszystkimi zmysłami, co się dzieje naprawdę, a nie co ci się wydaje
  • zwracaj uwagę na niuanse, drobne różnice
  • rób to, co lubisz i masz z tego radość
  • nie spiesz się i nie stawiaj przed sobą celów
  • nazywaj to, co czujesz, próbuj rozpoznawać podobieństwa

Domowa kąpiel leśna – rekwizyty

Wszyscy dobrze wiemy, że las oznacza bogactwo. Las pachnie… bogactwem. Składają się na niego m.in.: nuty drewna, igliwia, żywicy, ściółki, grzybów, porostów, przestrzeni, zwierząt. Pewnie dobrze wiesz, że las pachnie różnie zależnie od pory roku, stanu nasłonecznienia, opadów deszczu. Przynieś do domu nieco igliwia, kawałków drewna, żywicznych szczapek i wąchaj godzinami, starając się odkryć sedno tych zapachów i faktur. Jeśli te eksponaty są dla Ciebie trudne do zdobycia, sięgnij po olejki eteryczne, absoluty i żywice. Mogę Cię zapewnić, że już samo badanie zapachu lasu dostarczyć może tyle wrażeń, co kilkugodzinna wyprawa do lasu.

Podsumowanie

W mojej praktyce aromaterapeuty i twórcy perfum naturalnych odkryłam, że sztuka czerpania mocy z przyrody nie wymaga nawet wychodzenia z domu – możesz przeżyć to wąchając kadzidła, żywice, leśne olejki eteryczne. Nie chodzi tu jednak o wąchanie zwyczajne – podobnie jak w shinrin-yoku, trzeba zanurzyć się w chwili. W trakcie takiego zanurzenia jesteśmy w stanie odkryć nowy wymiar, wymiar zapachu, a to otwiera drogę ku wszelkiej kreatywności i większej radości z życia. Biorąc pod uwagę, że temu skąpaniu w zapachu towarzyszy ekspozycja na lotne molekuły leśne, mamy znakomite nawiązanie do realiów kąpieli w lesie. Mamy nasze domowe kąpiele leśne.

Książki o kąpielach leśnych, które warto przeczytać

Amos M. Clifford (2018) „Kąpiele leśne”

Dr Qing Li (2018) „Shinrin-Yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych”

Zapach lasu znajdziesz w następujących produktach:

Ten post ma 10 komentarzy

  1. Joanna

    Droga,… baaaaardzo droga ( w sensie bliska, ważna, będąca skarbnicą cennej wiedzy ),
    zbieram się, żeby napisać długiego maila z tłumaczeniem tych kipiących uczuć….,
    ale na razie żeby nie zanudzać…..
    Znalazłam Twoją stronę i bloga ponad rok temu, szukając ratunku dla moich włosów i chorób autoimmunologicznych, spędziłam część „wegetatywną” roku na szukaniu opisywanych tu roślin i robieniu ekstraktów, Twoja wcierka do włosów działa rewelacyjnie, dodałam jeszcze wyciągu z rdestowca, a to za sprawą dr. H. Różańskiego, z wiedzą ( nieprawdopodobną ) którego zapoznaję się dzięki Tobie….. INEZ…. nie mam słów..
    Ale do rzeczy, zafascynował mnie bluszcz i jego znakomite właściwości oddziaływania na skórę ( głowy i ciała ), siedzę już drugi dzień w internecie żeby znaleźć przepis na ekstrakt, który zabezpieczy najcenniejsze dla skóry substancje…. i nie wiem, enzymatyczny, słaby etanolowy, intrakt… Inez podpowiedz coś.
    Jestem totalnie nieszczęśliwa, że nie załapałam się na Twoją Chatkę Czarów, jeśli byłaby jakaś możliwość na warsztaty z Tobą, byłoby cudownie.
    Co do aromaterapii to jestem absolutnie za i na pewno skorzystam ze spotkań online, ale najpierw uporządkuję tę, zdobytą dzięki Herbiness, ziołową wiedzę.
    Jestem totalnie uzależniona.
    Pozdrawiam najcieplej i najserdeczniej, Joanna.

    1. Inez

      Joanno, dziękuję. Bardzo fajne zainteresowania i efekty, cieszę się, że mogę być częścią tej przygody. Co do bluszczu jeśli chodzi o saponiny, to wodny lub słaby alkoholowy są super. Natomiast jeśli do perfum absolut, to inna historia 🙂

      Uściski

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.