Lista jabłkowych przebojów – konkurs i akcja blogowa.


Nierówne ogóreczki, krzywe pomidorki, jabłka z plamkami i maliny, które plamią dłonie sokiem – takie warzywa i owoce kupuję. Tradycyjne, przydomowe uprawy rolników. Towar przeznaczony dla rodziny i znajomych. Nie potrzebuje polityki, nawożony zdrowym rozsądkiem, podlewany szacunkiem dla drugiego człowieka. Wyhodować i sprzedać. To, co zdrowe, pożywne i uczciwe. Życzę Wam tylko takich warzyw i owoców.

Nie kupuję wiele, zbieram. Łąkową zieleninę i owoce – lato to dla mnie niekończąca się uczta. Dzikie jabłka zagryzam porzuconą aronią, aronię świdośliwą, a tę jeżynami i mirabelkami. Mam wielkie szczęście, dziki sad tuż za domem. Dni chwały przeżywał wiele lat temu, częstował czereśniami i dorodnymi jabłkami. Dzisiaj owoce mają już inny smak i tylko dziki i sójki zwą go deserowym. Jabłka kwaśne, cierpkie. Niechciane. Takie same, jak nad brzegiem rzeki, przy garażach, na spalonej wsi. Witaminy, pektyny, flowonoidy – zbieram, ile mogę.

Polskie jabłka, dowolnego kształtu i smaku, mogą stać się luksusem. Bez sensu jest traktować je jak węgiel kamienny i cenić nisko. Lepiej zamienić je w cuda, które poruszą żołądki, a za nimi serca i portfele. Można z nich zrobić rarytasy, po które ustawi się kolejka konsumentów krajowych i zagranicznych. Moje propozycje – lista jabłkowych przebojów:

octy jabłkowe, ziołowe, herbimele

ocet balsamiczny – ten z jabłek może być równie pyszny, jak winogronowy z Modeny, a kosztwytworzenia to  trochę pracy i cierpliwości. Słyszeliście o polskim occie balsamicznym? ani ja , warto to zmienić.

cydr – w naszym kraju powinien być łatwiej dostępny niż kalifornijskie wino, tak nie jest. dlaczego?

piwo jabłkowe.

żelki, chipsy,

przeciery, dżemy –  tu warto trochę poeksperymentować (np. jabłko-czeko-śliwka)

i najważniejsze:

jabłkowe dania obiadowe

Niniejszym ogłaszam konkurs blogowy na jabłkowe dania.

Zasady konkursu:proszę zgłaszać propozycje potraw w komentarzach, można wklejać zdjęcia (do 500Kb-zmniejsz zdjęcie przez zamieszczeniem na blogu – prosta instrukcja). 20 sierpnia wybiorę zwycięzcę konkursu, pomoże mi w tym Rozbudzony Apetyt. Nagrodą jest książka Julity Bator „Wiem co jem”. Nagrodę wyślę do zwycięzcy na mój koszt. Dwie kolejne nagrody to moje Mydła z Lassu.

zamieńNagroda główna – Julita Bator, „Zamień chemię na jedzenie” – tytuł wyjaśnia wszystko.

Zapraszam do blogowego promowania niezwykłych potraw z jabłek. Stwórzmy razem „Listę jabłkowych przebojów”. Blogi biorące udział w akcji zostaną wyszczególnione w poście podsumowaniu/ogłoszeniu zwycięzcy konkursu.

Poza konkursem prezentują moją adżikę i keczup wykonane z inspiracji Ilony. (zamień mydło na powidło)

jabłkanowe jabłkanaweAdżika :

  • 4 kg jabłek,
  • 6 marchewek,
  • 4 czerwone papryki,
  • przecier pomidorowy (2 słoiczki)
  • 4 główki czosnku,
  • 200 ml. cukru
  • 200 ml. octu
  • łyżeczka soli
  • 2 łyżeczki chili

Jabłka, marchewkę, paprykę rozdrobnić (u mnie blenderem na drobne wiórki). Gotować godzinę. Dodać rozdrobniony czosnek, cukier, sól, przyprawy, ocet i pomidory. Gotować jeszcze 20 min. Skorygować smak według własnego gustu, przełożyć do słoiczków. Pasteryzować.

Jabłkowa adżika świetnie komponuje się w kanapkach, jako sałatka i sos do ryżu – danie doskonałe. Mam już 20 słoiczków…ups, 19 🙂

Keczup:

  • 1,5 kg jabłek
  • 0,5 kg cebuli
  • 4 przeciery pomidorowe
  • 200 ml. octu jabłkowego
  • 100 ml. cukru
  • łyżeczka soli
  • 10 goździków, łyżeczka pieprzu czarnego,  łagodnej papryki,  ziela angielskiego

Cebulę rozdrobnij i zasyp solą na 3 godziny. Gotuj rozdrobnione jabłka z cebulą przez godzinę, dodaj koncentrat, ocet, cukier i przypraw. Gotuj jeszcze 20 minut. Dodaj przyprawy według gustu – każde jabłka mają inny smak. Zmiksuj na gładko, rozlej do słoiczków. Pasteryzuj.

W obu przepisach stosowałam jabłka bez ogryzków. Ogryzki oczywiście na ocet. Octu jabłkowego mam już gotowe 15 litrów (przefiltrowane). Następny nastaw już pracuje.

lisra3

 

Ten post ma 23 komentarzy

  1. monika b.

    akcja bardzo mi się podoba! przygotowuję przepis na danie obiadowe, strzeżcie się! 🙂

  2. Szkatułka Cook

    podoba mi się i blisko mi do Ciebie … ogołacam sad i pole moich gospodarzy z pobliskiej wioski, ku ich radości i zdziwieniu 🙂 Biorę wszystko jak leci, a Pani Basia cieszy się ogromnie 🙂 Piję świeży sok z krzywej marchwi, jem słodziudkie buraczki, mam jędrną i niesamowicie słodką cukinię, którą kroję jak pomidory nawet na chleb – nie widziałam, że cukinia może być tak smaczna na surowo (ta ze sklepu nie jest), przerabiam spady z jabłek … bo są cudownie dojrzałe i nikt ich nie chciał :), czekam na śliwki, jerzyny, i dynie, i martwię się bo nie mam już miejsca w zamrażarce (zapchana wiśniami i malinami, jagodami i jagodą kamczacką z Baśkowego pola), a w piwnicy słoiki już jeden na drugim stoją 🙂 🙂
    Na zdjęciu zupa jabłkowa

    1. Inez Herbiness

      Bardzo się cieszę, Szkatułko 🙂 A zupa pobudziła moją wyobraźnię 🙂 Czekam jeszcze na kiełbasę, pasztek i bigos!

  3. Elena

    W prostocie siła.
    Ja polecam miksowanie jabłek ze wszystkim co mamy akurat pod ręką (prawie;) ) Chodzi głównie o owoce i wszelkie zielone liście ( tzw. zielone koktajle). Jako zielony dodatek możemy użyć zwykły szpinak, natkę pietruszki, jarmuż lub bardziej wyszukanie – dzikie zioła i liście drzew. Tym sposobem można także stworzyć pitną szarlotkę ( jabłka + sproszkowany cynamon) – u mnie przebój ostatniej zimy 🙂 (rozgrzewa, mimo, że nie gorące). Myślę, że imbir też się w tej roli świetnie sprawdzi … Jeśli ktoś lubi bardzo kremową konsystencję dodatek banana jak najbardziej wskazany. Taki koktajl z rana to prawdziwa bomba witaminowa 🙂

    1. Elena

      Zapomniałam o sałacie … Sałata zmiksowana z jabłkiem.
      Mmmm … Pycha !

  4. Marta

    To ja dorzucę dwa ulubione przetworki z tzw. „niechcianych” jabłek. Kiedyś dostałam w prezencie cały karton kwaśnych papierówek. Wystarczyło je obrać, pokroić i dusić, dusić, dusić, potem dodałam majeranek i trochę rozmarynu. Przełożyłam do słoiczka. Taki mus wystarczy wyłożyć pod mięso z kaczki i upiec.
    Drugi przepis to masło jabłkowe:
    słodkie jabłka kroję na ćwiartki i wydrążam pestki (ale nie obieram jabłek). Wrzucam wszystko do brytfanny i duszę. Następnie miękkie jabłka przecieram przez sito i duszę do uzyskania odpowiedniej konsystencji (u mnie były bardzo gęsty krem). Pasteryzuję w słoiczkach. Można dodać cynamon. Pyszne do smarowania naleśników 🙂
    No to jeszcze jeden: pokrojone na ćwirti jabłka układam w naczyniu żaroodpornym posypuję troszkę cukrem trzcinowym i cynamonem. Podpiekam w piekarniku, przekładam do słoików i pasteryzuję. Na zimę do owsianki pycha!

  5. monika b.

    Przepis prosty, mojej teściowej: jabłka, nie krojąc na kawałki i nie obierając ze skórki, pozbawić gniazd nasiennych. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym masłem. Następnie napełnić miejsca po gniazdach nasiennych smażoną borówką brusznicą z odrobiną cukru lub innego słodziwa i całość zapiec w gorącym piekarniku. Można jeszcze wszystko posypać kruszonką i dopiero zapiec.

  6. -

    Polecam chipsy jabłkowe. Normalnie jestem jedną z tych osób, która chipsów po prostu nie znosi – słone, tłuste, brr, ale jabłkowe to zupełnie co innego. Od kilku lat można je kupić w sklepach, ale po co płacić nie wiem ile za bardzo małe ilości. Poza tym robiąc w domu można wybrać to z jakich jabłek będą i ewentualnie doprawić wedle uznania. Sposobów przygotowania jest wiele. Ja osobiście kroję jabłka w cieniuśkie półksiężyce i posypuję cukrem z mieszanką ostrych przypraw z chilli włącznie. Im dłużej na niższej temperaturze się trzyma w piekarniku, tym lepiej, choć ja nie czekam nigdy do zupełnego wyschnięcia, bo takie suchary to raczej na kompot niż do jedzenia. Można też oczywiście zrobić je w suszarkach, jak ktoś ma czy po prostu wysuszyć na słońcu. Super rzecz do podgryzania. Jeśli ma się foremki, można powycinać jabłka w jakieś fajne kształty. Na jednym z amerykańskich blogów widziałam też posypane naturalnymi barwnikami – dzieci rzucały się na nie jak oszalałe, w ogóle nie zdając sobie sprawy, że jedzą owoce 🙂
    [Na zdjęciu porcja chipsów z aktuąlnie dostępnych młodych, soczystych jabłek, jeszcze przed „suszeniem”.]

  7. Andrzej

    Zdecydowanie jest to najfajniejsze blog „blisko natury” jaki znalazłem. Dodam „przepis” na deser dla zaganianych (podobny do moniki b. lecz mniej pracochłonny). Jabłka przekroić na pół, pozbawić gniazd nasiennych i wypełnić miejsce po nich czym kto lubi np. miodem, kakao, dżemem, galaretką z brusznicy itp., a całość posypać odrobiną cynamonu. Jabłka wkładamy do mikrofali na ok. 2 -3min. Trzeba uważać z mocą kuchenki i czasem ponieważ po chwili nasze nadzienie zaczyna się gotować…Aromat po wyjęciu jest wspaniały, ale uwaga jabłka są bardzo gorące!

  8. Inez Herbiness

    Moi drodzy, jestem wzrokowcem i mój żołądek też. Na widok zdjęć Szkatułki wydaje odgłosy 😉 To samo na zielony napój od Eleny. Wyobraźnię pobudza za to opis Marty. W związku z tym
    1 książka jedzie do Szkatułka Cook
    2 mydełko do Eleny
    3 mydełko do Marty
    nagrody już spakowane, proszę o adresy na maila inezrogozinska@gmail.com

    Dziękuję Wam bardzo za udział w zabawie. Nagroda dla wszystkich – zobaczcie sami, nad czym pracuję intensywnie: http://www.1000roslin.pl

    1. Elena

      Nowa strona śliczna i pięknie pachnąca <3
      Mydełko z ogromną radością przygarnę 🙂
      A to drugie mydełko zapewne należy się Marcie 😉

      1. Inez Herbiness

        DZięki za uwagę, źle jest robić kilka rzeczy na raz. Poprawione – oczywiście, że dlo Marty.

      2. Inez Herbiness

        DZięki za uwagę, źle jest robić kilka rzeczy na raz. Poprawione – oczywiście, że do Marty.

    2. Szkatułka Cook

      Jestem zaszczycona wyborem moich placuchów-racuchów 🙂 i szczęśliwa z powodu wygranej 🙂
      Wysłałam już maila z danymi do wysyłki. Cieszę się z powodu książki – proszę o autograf jeśli można i dedykację 🙂
      Pozdrawiam

      Szkat

      1. Inez Herbiness

        Szkat, to jeszcze nie na tej książce! może kiedyś na mojej 🙂

  9. Tajga

    Inez, a ja mam pytanie podchwytliwe: w przepisie na adżikę, w składnikach, nie wymieniasz kabaczka… ale pojawia się on na naklejce (zdjęcie słoika). i teraz: czy on powinien być, czy nie?;)) ja najpierw zrobiłam swoją adżikę BEZ kabaczka (oraz redukując ilość czosnku, bo jakoś podejrzanie dużo mi się go wydawało), a potem doczytałam, że na naklejce masz kabaczka:))

    ps. bez kabaczka też jest super!

    1. Inez Herbiness

      Tajgo, wiesz, jak to jest z kabaczkiem – on w zasadzie nie smakuje jakoś konkretnie. Może być pół jabłek, pół kabaczka. Albo pół jabłek kwaśnych, reszta takich kabaczkopodobnych (czyli neutralnych – często stare jabłonki mają jabłka o smaku…nijakim). Adzika to jak bigos, każdy i tak robi po swojemu. Każda wersja jest wspaniała 🙂

  10. Justyna

    Witam, mam pytanie dot. adżiki: w przepisie jest ocet spirytusowy? Chcialam zrobic ale nie wiem jakiego uzyc…

    Pozdrawiam 🙂

    1. Inez Herbiness

      Weź ocet, jaki masz – robisz octy? teraz to chyba każdy robi, a jak nie zrobiłaś – to czas jeszcze na własny jabłkowy. Albo od koleżanki, bo ona to pewnie octy ma…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.