W letniej pracowni mam wysoki sufit. Taki wysoki, że nie widać go nawet przez teleskop. Jest gdzieś wyżej, niż Słońce i wszystkie widoczne gwiazdy. Przypuszczam nawet, że go wcale nie ma.
Podziwiam gwieździsty sufit późno w nocy, pilnując borowiowego błota, co zmienia się w kryształowe krople. Oczarowana magicznym procesem destylacji nie zauważam, że wrześniowy wieczór przenika przez wełniane skarpety i gruby polar. Letnie ciepło, skumulowane w kościach, ulatnia się niepostrzeżenie. Nim destylacja dokonała się w 50-ciu procentach, jestem przemarznięta. I wtedy przypomina mi się smak imbiru z pieprzem cayenne, ognisty zestaw, od którego płoną uszy a włosy stają dęba. Koncentrat energii cieplnej, wewnętrzny zestaw grzewczy dla zmarzluchów, jak ja. Liście na trawie nie kłamią, zimnych wieczorów będzie coraz więcej. Trzeba zrobić zapas ognistego cydru, napoju, po którym zawsze jest ciepło.
Przepis na ognisty cydr:
1 porcja cebuli
1 porcja czosnku
1 porcja korzenia chrzanu (pełno go teraz na łąkach, mój był kopany rano nad rzeką)
1/2 porcji kłącza imbiru
odrobina pieprzy cayenne (ilość według Twojego gustu)
ocet jabłkowy
miód
Pokrój składniki na plasterki, umieść w słoju i zalej octem. Dosyp pieprzu i wymieszaj, potrząsając zamkniętym słoikiem. Odstaw na 2 – 4 tygodnie w ciepłe miejsce. Odcedź i osłodź miodem według gustu. Wymieszaj. Ognisty cydr gotowy.
Stosuj jako:
bazę do przyrządzania gorących napojów.
dodatek do sałatek,
marynatę do mięs.
Opracuj swój przepis, z ulubionymi przyprawami. Do ognistego cydru pasują m.in.: rozmaryn, goździki, tymianek, hyzop, kardamon, pieprz czarny, skórki z cytrusów.
Ognisty cydr to nie tylko wewnętrzny system grzewczy. Ta ostra kompozycja wspiera system immunologiczny, czyli zapobiega przeziębieniom i pomaga zwalczać choroby. Poprawia trawienie tłustych potraw. Wzmaga cyrkulację płynów w organizmie. To również doskonałe lekarstwo przy problemach z zatokami
….
Kiedy śnieg przykryje liście na trawniku, pamiętajcie, mroźne istotki – pijcie cydr ognisty, pilnujcie nawodnienia organizmu i jedzcie tłuszcze. Dzięki tym trzem, prostym zasadom nie będzie Wam zimą zimno.
P.S. Jeszcze możecie sobie sprawić narty :).
Inna wersja ognistego cydru na blogu Agnieszki.
Zastosowałam ocet winny, jabłkowy, własnej produkcji. O domowych octach możesz przeczytać w postach:
Ocet winny – post o occie jabłkowym i winogronowym
Octy ziołowe -o octowych ekstraktach ziołowych
Ocet z dzikiego bzu – o occie z kwiatów i owoców dzikiego bzu
Herbimele – o octach z miodem.
Ten post ma 45 komentarzy
Pięknie napisany wstęp. Jak robisz napój z wykorzystaniem tego cydru? Po prostu dodajesz nieco do wody?
Dodaję do niego znaczną ilośc ciepłej wody. Albo dodaję ognistego do ( metra) herbatki. Fajna nazwa bloga :). Dzięki za miłe słowa!
ile cebuli ,czosnku trzeba na ognisty cydr : ) ? pozdrawiam
Zabieram się, mam ocet tegoroczny, ale sie przyda moim dwóm zmarzluchom córkom, ale będę miała oręż na wirusy i bakterie! Dzięki , jesteś jak zawsze inspirująca, nie dasz posiedzieć spokojnie na kanapie!
TE PROPORCJE SĄ WAGOWE ? Czy raczej objętościowo / na oko 😉 ?
Krcze ze też u mnie z chrzanem cienko, ale znajdę 😛 Pozdrawiam gorąco – Aga
hmmm raczej ogniście 🙂
To są proporcje zdecydowanie na oko. Do mojej kompozycji dodałam jeszcze pół łyżki kurkumy, ładniejszy ma teraz kolor.
Zdobyłam w końcu chrzan, wchodzę spojrzeć na Twój przepis a tu co widzę? Zalewałaś octem? Byłam na 100 % pewna że wódką, nawet mam przygotowaną 😀 ale niespodzianka, czyli ja już mam Ognisty Cydr o troche innym składzie. Dorobie teraz z chrzanem i imbirem… A swoja drogą te same składniki zalane alko też na pewno maja p/grypowe działanie.
jasne, alko też dobre 🙂 (nie mam jeszcze domowego, więc zabawa gorsza, niż z własnym octem)
Minał rok i znowu trzeba nastawiać :). Mam nadzieje że wejdzie to do tradycji w każdym domu jak kiszenie ogórków w lipcu czy robienie dżemu truskawkowego w czerwcu.
Dzisiaj zrobiłam ognisty cydr wg Twojego przepisu. Próbowałam proporcie wagowych, potem przemierzyłam objętościowo, a na koniec dodałam trochę więcej imbiru. Pieprz dałam mielony ale ziarnisty rozdrobniony lepiej by wyglądał w słoiku . Kurkumy też dodałam. Teraz czekam na ognisty efekt *)
Jutro planuję zrobić drugą porcję z dodatkami. Może ze świeżym rozmarynem.
Ten pieprz, to masz na myśli jaki? ognisty efekt wymaga użycia pieprzu cayenne lub chili, a te w kulkach nie występują 🙂 Pieprz czarny pasuje, dodaj jednak jeszcze coś bardziej piekielnego.
Dodałam cayenne. Już nie mogę się doczekać efektu. Może wystarczy 10 dni ?
Wystarczy. Z mojego ognistego cydru nic nie zostało, płyn wypity, a farfocle dodane do potraw. Jaka wygoda!
Dzięki. Właśnie rozmyślaąłm, że szkoda byłoby dać na kompost takie pyszne farfocle. Jakieś szczegóły wykorzystania ? 🙂
Może uttapam z topinamburem i ognistym sosem? Te składniki nadają się i do jajecznicy, i do ryżu na ostro. Nadadzą nowy wymiar …bigosowi. Wyobrażasz sobie ognisty krupnik?
Ognisy krupnik robi mój małżonek,dodaje zamiast kaszy jęczxmiennej kasze jaglaną dwie małe papryczki chili ,kiedy wracam z miasta zmarznieta,taki krupnik wraca mi siły i przypływ miłego ciepełka.
Mniam, uwielbiam krupnik. Szczególnie rozgrzewający. Nie lubisz kaszy jęczmiennej? ona teoretycznie bardziej pociepla, niż jaglanka.
Lubię,ale czytałam,że kasza jaglana jest zasadowa a ja pije sporo kawy i uwioelbiam mięsko,poniewaz mam grupe krwi pierwotnego myśliwego(+0),więc jaglanka mnie troche odkwasza,Inez,mam prośbę,kupiłam na allegro karob zamiast kakao.Kawę do śniadania pijemy z łyżeczką kakao a teraz zastapię go karobem,co o tym myślisz?
Uleńko, karob stosowałam do tej pory jako dodatek do chlebków chrupkich, zagęszcza ciasto. Trochę marnie widzę możliwość zastąpienia nim kakao, bo kakao jest niezastąpione.
Jaglanka zasadowa – niesamowite, wszystkie ziarna mam ułożone w głowie, jako zakwaszające. Ile wiedzy do zgłębienia, fajnie. Jaglana jest dla mnie sucha, a to co suche uznaję za chłodzące. Dlatego tak świetnie działa na mnie pęczak, mokry. To jest super, że wymieniamy się takimi spostrzeżeniami – wkrótce chcę Wam przybliżyć ajurwedyjskie podejście do różnic w metabolizmie różnych ludzi. Dla jednego dobre jest proso, dla drugiego jęczmień i nie ma tu żadnej sprzeczności. 🙂
Inez,podaję żródło o kaszy jaglanej,nazywaną również „królową kasz”
http://profesjonalnydietetyk.com.pl/kasza-jaglana
Właśnie ostatnio czytałam o szkdliwości kakao ponieważ zawiera kwas szczawiowy,co obniża przyswajalność wapnia, magnezu i żelaza.Dotąd uważałam kakao za dobre żródło magnezu i stąd moje wątpliwości,Kakao jest u mnie zawsze w szafce kuchennej, więc myślę,że nie zamienię je na karob
O matko, ale mieszanka! A to się da wypić? 😉
Jasne. Pociepla i nawilża organizm. Polecam!
Inez, a czy cydr można przechowywać, czy trzeba wypić od razu? Pytam na wszelki wypadek, bo robie sporą ilość octu jabłkowego;)
Ognisty ma długi termin ważności. Dzisiaj robiłam musztardę na zeszłorocznym, musztardę piekielną!
dziękuję :)) super:)) to już mam pomysł na prezenty świąteczne:D
Inez, a czy ten cydr należy trzymać w lodówce (bądź w chłodnym miejscu), czy można normalnie na półce np. w kuchni.
Normalnie na półce, to jest mega zbór fitoncydów, bakterie się tego boją.
Frankowi ognisty cydr pomógł szybko wyjść z przeziębienia. Mam sporo octu z czarnej porzeczki i na jego bazie zrobię swój. Chyba może być?
No jasne!
Inez, narobiłam octów i cydru i napić się nie mogę, takie dobre 🙂 Czy mogę go tak bezkarnie pić i nie ogrzeję zbyt mocno organizmu od środka? Nie znam się na tym, ale coś kiedyś czytałam, że w medycynie wschodu przestrzegają równowagi. Jestem strasznym zmarzlakiem i wszystko co grzeje jesienią i zimą zagarniam do siebie 🙂 Pozdrawiam
A to chyba najważniejsze rozsądkiem się kierować, nie przegrzewać się przed wyjściem na mróz i wiatr.Ubierać się stosownie itp.
Inez jestem stałą czytelniczką bloga, korzystam z większości Twoich przepisów i ogromnej wiedzy , którą posiadasz. Jest mi wstyd, że nie dziękuję Ci za te cudowne pomysły. Dziś zrobiłam ognisty cydr, przygotowuję kąpiel w kasztanach , maceruję kasztany z myślą o mydle, oliwa magnezowa zrobiona i rozdana czekam na opinie.. octu jabłkowego zrobiłam wiadro na bazie octu jabłkowego robię różne inne octy…….. inspirujesz mnie nieziemsko za co z głębi serca Ci dziękuję. Pozdrawiam serdecznie.
Inez – popełniłam wczoraj czyn: zbioru chrzanu korzenia, czosnku, cebuli i onego chrzanu drobnego pokrojenia, octem jabłkowym słoja dobawienia, papryczki chilli i ziela angielskiego do towarzystwa dorzucenia i gałązki świerkowe dla całości okraszenia…. Zapach = nieziemski!!! – dla amatorów czosnku czyli moi. Najgorsze w tym wszystkim, że muszę czekać i czekać, a korci…. ale czy butlę mogę podpisać „ognisty cydr” (bez imbiru, cayenne)?
Jasne, poetko moja. Możesz też dać swoją nazwę 🙂
@-puję „ognisty cydr”, bo to piękna nazwa 🙂
Uprzejmie donoszę, że jedna łyżeczka ognistego cydru stawia na nogi z lekkiego (acz uporczywego) przeziębienia <3 Dzięki!
Ognisty cydr wypróbowany 🙂 Po kilku dniach był piekielnie ostry, teraz można już na spokojnie wąchać, łzy nie płyną i nie muszę popijać litami wody 🙂
Inez – po pierwsze cudowny blog, do ktorego bez przerwy zagladam szukajac inspiracji albo po prostu aby sobie poczytac 🙂 Po drugie mam zamiar zabrac sie dzisiaj za Ognisty Cydr (wczoraj butelkowalam wlasny ocet jablkowy) i moj problem polega na bardzo znikomej ilosci chrzanu jaki mam do dyspozycji. Mam dokladnie dwa srednie korzenie, a na cydr ochote wielka. Czy jesli zmienie proporcje i dodam chrzanu powiedzmy symbolicznie, mocno zmieni to wlasciwosci zdrowotno – rozgrzewajace mikstury?
Doroto – można, jasne. Sugeruję dodanie nasturcji – genialna roślina rozgrzewająca, idealnie zastąpi chrzan. Tak samo wyciska łzy!
Niech rośnie w siłę octowa matka i Inez – jej chrzestna matka !
Melduję: sośnisty cydr już pracuje 🙂
Pozdrawiam octową brać z dzisiejszym dniem !
O, Mi, zgłoś się na octową wróżkę, z sośnistym cydrem należy Ci się takie miano :)Zgłoszenia na wróżkę w komentarzach do świątecznego wpisu
Witam,
mam pytanie dotyczące czasu przechowywania cydru ognistego. Jak długo można go trzymać w lodówce? po jakim czasie robić nowy? oraz…. czy ocet jabłkowy może być typowo sklepowy?
dziękuję za odpowiedź
Fitoncydy – antybiotyki roślinne, nie są bardzo trwałe. Ja robię ten preparat 2 -3 razy w roku i zużywam w ciągu kilku miesięcy. Nie wiem, co to jest ten ocet jabłkowy ze sklepu….zrób sobie lepiej 🙂 teraz możesz z pączków lilaka zrobić lub z kwiatów podbiału.
Podobną miksturę robiłam w tamtym roku dla rodzinki. Niestety nasze żołądki jej nie przyjęły, wystąpił silny ból. Razem z mężem odchorowaliśmy ją już drugiego dnia. Wiem już, że te składniki w połączeniu są szkodliwe dla mojego żołądka. Muszę uważać również z octem jabłkowym. Niezbyt dobrze na mnie wpływa. Oddzielnie w małych dawkach żaden składnik nie powoduje problemów. Zazdroszczę wiedzy na temat ziół, sama dopiero zaczynam… Hoduję, zbieram, piję nałogowo. Będę stałym gościem, bo lubię ten nałóg. Dzień bez ziół, dniem straconym. 🙂 Nie umiem jedynie przygotowywać kremów, kapieli itp.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.