Cytrynowe słońce to piękny widok. Ja wolę jednak taki: piegowate skórki cytrynowe. Piegi to zbiorniczki olejku eterycznego, odpowiedzialnego za piękny zapach cytryny. Widoczne są gołym okiem, nie uwolnią jednak zapachu, dopóki nie zostaną otwarte.
Wystarczy pokroić skórki nożem. Im drobniejsze kawałki, tym więcej wypłynie olejku. Palce umazane olejkiem pachną cytrynowo – nie dotykaj oka, bo zapiecze. Można posmarować ranki, opryszczkę i pryszcze. Olejek cytrynowy przyspieszy proces leczenia. Jeśli przytrafi Ci się skórna niespodzianka nie biegnij do apteki – w warzywniaku jest wszystko, co potrzebne.
Pokrojone skórki zalewam gorącą wodą. Płyn jest żółty, to naturalny kolor olejku cytrynowego. Pomieszczenie przepełnia się optymistycznym, energetyzującym zapachem. Wirusy i bakterie giną, muchy uciekają. Układ odpornościowy zaczyna intensywniej pracować. Preparat możesz użyć w kominku do aromaterapii.
Mam dzisiaj większą ilość cytrynowych skórek, dokładnie tyle, ile potrzebne jest do przeprowadzenia destylacji aparaturze do pozyskiwania olejków eterycznych.
Rozdrabniam skórki w blenderze, mam pewność, że cały olejek zostanie uwolniony.
Cytrynową masę umieszczam w kolbie szklanej. Moja kolba ma pojemność 2 litry. Ma dwa otwory, duży do połączenia z chłodnicą, małym do doprowadzania pary wodnej.
Tak wyglądają kropelki olejku skraplające się na chłodnicy podczas destylacji.
Efekt dzisiejszej destylacji: na górze warstwa olejku, niżej hydrolat, czyli woda o zapachu olejku. Olejek cytrynowy pozyskany tym sposobem jest przezroczysty. Pachnie trochę inaczej niż cytrynowa skórka, ale równie pięknie.
Uwielbiam ten zapach, nigdy mi się nie nudzi. Olejek cytrynowy dodaję do:
-kremu do twarzy, do ciała – pięknie rozświetla skórę, usuwa przebarwienia, wzmacnia i uszczelnia naczynka krwionośne. Leczy trądzik, ujędrnia skórę. Uwaga – jednocześnie należy stosować ochronę przeciw UV.
-pasty do zębów – wystarczy pokropić szczoteczkę olejkiem, nałożyć pastę (ale nie jest to konieczne). Olejek cytrynowy zlikwiduje bakterie, wybieli zęby, wyleczy dziąsła.
-szamponu.
-do płynu do mycia podłogi – pomieszczenie pięknie pachnie, zapach odstrasza muchy.
-do aromatyzowania pomieszczenia – polecam szczególnie w sezonie grypowym, w pomieszczeniu przepełnionym olejkiem cytrynowym bakterie i wirusy giną w okamgnieniu. Poza tym taki zapach rozwesela i pobudza. Pomieszczenie można aromatyzować na wiele sposobów:
przy pomocy kominka do aromaterapii,
skropić olejkiem ciepłą (nie gorącą) powierzchnię,
cytrynowym odświeżaczem powietrza
Cytrynowy odświeżacz powietrza
potrzebujesz: skórki cytrynowe, wódkę, słoik, butelkę z rozpylaczem.
1. rozdrobnione skórki zalej wódką, odstaw na kilka dni w ciepłe miejsce w zamkniętym słoiku
2. po kilku dniach przelej płyn do butelki z rozpylaczem – wódka zabarwiła się na żółto
3. możesz dodać kilka kropli innego naturalnego olejku eterycznego – ja dodałam trzy kropelki May Chang i trzy goździki. Uzupełnij wodą. Odświeżacz gotowy!
Płyn możesz rozpylać w powietrzu, na skórę, a nawet wypić. Takie właśnie powinny być zapachowe produkty: bezpieczne w stosowaniu zewnętrznym i wewnętrznym. Olejek cytrynowy stosowany wewnętrznie ma działanie lecznicze:
Wskazania: doustnie: choroby przeziębieniowe i układu oddechowego, zastoje krwi na obwodzie, osłabienie, blednica skóry, katar, zapalenie zatok obocznych nosa, bóle głowy na tle niedrożnych zatok, trądzik; zewnętrznie: przebarwienia skóry, stany ropne skóry, świąd skóry, ugryzienia owadów i roztoczy, opryszczka, pryszcze, niedrożność porów skórnych.
Doustnie: 2-3 krople 3-4 razy dz. na miodzie lub w mleku z miodem.
Zewnętrznie w stanie nierozcieńczonym na opryszczkę
http://www.rozanski.ch/oleum.htm
Cytrynowy sok wykorzystałam do zrobienia kremu o nazwie lemon curd.
składniki : 3 jajka, pół szklanki soki z cytryny, 3 łyżki cukru, łyżka masła
wykonanie: jajka mieszam z sokiem cytrynowym i cukrem w misce stojącej na garnku z gotującą się wodą. Masa gęstnieje w temp. około 70st. C. Do gorącego kremu dodaję łyżkę masła i gotowe. Pyszne z białym serkiem i z owsianką. Dobra masa do ciast i naleśników. Może stać w lodówce kilka dni.
smacznego
Ten post ma 12 komentarzy
JAK ZWYKLE PRZY CZYTANIU ŚLINKA MI CIEKNIE.
Chciałam także jako pierwsza podpisać petycję z prośbą o utworzenie vloga 🙂
Dziękuję Ci za inspiracje olejkowe. To niesamowite jak ludzie są pomysłowi. Nie dość, że naturalnie uzyskany olejek, to i prawdziwy zapach.
Spróbuję zrobić chociaż coś przypominającego taki olejek, nie mam niestety profesjonalnej aparatury. Może skuszę się zakupić takową. A z ciekawości, gdzie można kupić taką kolbę do destylacji?
aparaturę opisałam dosyć obszernie tutaj http://rozanski.ch/forum/index.php?topic=933.msg8937#msg8937
szczegółowy instruktaż będzie również na blogu, może w wakacje
aparatura nie jest oczywiście niezbędna do olejków cytrusowych 🙂 miłego eksperymentowania
Inez,
czy cytryny, przed przerobem skórki, tylko myjesz w cieplej wodzie czy trochę „tarmosisz” zmywakiem?
Pozdrawiam
Jolanta
Tylko myję. Jeśli chcesz zrobić nalewkę , to lepiej potarmoś trochę.
Inez – a co z instruktarzem? Dasz trochę fotek Twojej aparatury? Oczywiście po wyprawie na Dziki zachód 🙂
Jak żałuję wszystkich wyrzuconych skórek z cytryn i pomarańczy. Teraz już nie wyrzucę zalałam już alkoholem i zrobię odświeżacz powietrza. Aparatura do destylacji jest teraz moim marzeniem, które ma szansę spełnienia.
Na focie pięknie są oddzielone olejek od hydrolatu…A jak je zlewasz do dwóch naczyń? Chodzi mi o ten punkt styku…żeby nie pomieszać:)
Na refleks 🙂 Zawsze trochę hydrolatu wpadnie do butelki z olejkiem. Czasem odwrotnie.
Haha…tak myślałam:) Dzięki .Trafiłam tu podczytując LU…bardzo inspirująca ta Twoja strona. Ale Ty to już wiesz:)))
Dziękuję 🙂 A widziałaś wpisy z aparaturą do destylacji? Planuję filmik, bo wiele kwestii jest ciągle niezrozumiała dla czytelników.
Widziałam…marzy mi się:) W moim łódzkim sklepie ze sprzętęm labo, pomogą mi skompletować to cudo. Na razie destyluję metodą” garnek”. Wsypuję do niego np.kwiaty, wewnątrz umieszczam miseczkę na skraplający się destylat, na to odwrócona pokrywka (elegancko kapie), pół godziny i już. Ale co szklana profeska…to profeska:)
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.