Pączki w winie. Enzymatycznym!

W filmach wojennych i na tych o rabusiach, pojawia się często motyw diamentów. Drobinki  zawinięte w czarny aksamit. Dorosłe palce chwytają je delikatnie, muskają zaledwie, by nie odcisnąć śladów na tym ponadczasowym pięknie.

Pączki drzew  są dla mnie nieczym diamenty. Rwę je w marcowym słońcu. Są ważne dla mojego zdrowia: czeremchowe pączki o smaku migdałów działają przeciwzapalnie; olchowe – gorzkie i fioletowe, wzmagają krążenie limfy; grabowe pomagają oczyścić organizm z toksyn. Oczywiście jest jeszcze gratis, przyroda jest zawsze hojna – świeże pączki zawierają enzym wzrostu, białko pobudzające ludzki układ odpornościowy. Korzystam z tego całą zimę, podskubuję las wokół domu. Enzym działa. Nie choruję.

Dni coraz dłuższe i słońce mocniej grzeje. Lada moment pączki wybuchną zielenią, wyrosną z nich liście i młode pędy: ciągle zasobne w witaminy i minerały, siła enzymu jednak przeminie. Warto więc zmagazynować ten leczniczy potencjał.

Robię dzisiaj pączki w winie.  Wino nie zniszczy enzymu, zakonserwuje go na wiele miesięcy. Będzie to wino enzymatyczne, popularny lek ziołowy w Szwajcarii i w Niemczech.

  • 20gr pączków  drzew liściastych (oprócz topoli)
  • 100ml wina białego lub czerwonego (do 12% alkoholu – wyższe stężenie zniszczy enzym)

Pączki należy zmielić i zwilżyć spirytusem, po 10 minutach zalać winem o temp. 40 stopni C. Odstawić na tydzień, przecedzić i gotowe. Dawkowanie 1-2 łyżki dziennie, w stanach osłabienia, w okresie rekonwalescencji.

pączki w winie - butelki

Moje zielone diamenty są bardzo kuszące, warto poświęcić trochę czasu na zbieranie takiego skarbu. Jeśli masz kłopot z rozpoznaniem pączków leśnych drzew, zbierz pączki lilaka, forsycji, porzeczki, maliny czy też jabłoni (liściowe lub kwiatowe).


pączki w winie na walizce
Pączki bukowe (żółty talerzyk)- ostre jak igiełki. Buki ciągle oklejone zeszłorocznymi, rudymi liśćmi. Pączki mają działanie przeciwkaszlowe, odkażające i poprawiają samopoczucie. Na białym talerzyku pączki grabu – łatwa do zebrania alternatywa dla pączków brzozy (działanie moczopędne, przeciwobrzękowe)

pączki talerzyki żółty

Najmniejsze pączki w mojej dzisiejszej kolekcji to czeremchowe – smakują jak migdały. Przeciwzapalne, regulują gospodarkę hormonalną, przeciwtrądzikowe. Zebrałam trochę pączków liściowych, czekam teraz na pączki kwiatowe, o wiele przyjemniejsze do zbierania (znacznie większe).

Pączki w czerwonej okrywie to lipowe, bardzo smaczne, bez cienia goryczy. Zawierają sporo śluzu i smakują jak kisiel. Można zmielić je na papkę i nałożyć jako maseczkę odmładzającą na twarz.

pączki w winie zielony talerzyk

Sezon na zbiór pączków potrwa do maja. Zbieramy pączki zamknięte lub te już otwarte. Dopóki liść lib kwiat  jest w fazie wzrostu, zawiera interesujące nas enzymy. Miłych zbiorów. Enzymatycznych.

Inez

Info ze strony Gemmoterapia

Jeśli termin gemmoterapia to dla Ciebie nowość, zajrzyj do postów o pączkach.

Ten post ma 27 komentarzy

  1. Basia Blondynka

    Ja uwielbiam jabłonie i czereśnie, a po za tym mam jeszcze wiśnie,śliwkę i czarną porzeczkę – nadadzą się?

    1. Inez Herbiness

      Basiu, jabłonkowe pączki, śliwka i porzeczka będą super 🙂 też takie zrobię. Jabłonki pączki kwiatowe szczególnie kocham, na surowo w smaku świetnie. Natomiast czereśniowe to pączki żywiczne i tu samo wino nie wystarczy, coś fajnego zrobię z czereśni za kilka dni 😉 . Mam drzewka w sadzie.

      1. Perła

        W przepisie jest tylko 100 ml?

  2. Anna hugoandmathilda

    A ja zlokalizowałam forsycję i sukcesywnie zrywam, tylko zdałam sobie sprawę z tego, że w Irlandii nie mam źródła spirytusu. Czy jest coś, czym mogę go zastąpić?

    1. Tomek k

      No, braki nafty to bieda… Właśnie swoje uzupełniałem 😉

    2. Inez Herbiness

      Rumem 🙂 Jeśli nie to niższym procentem alko też można, chodzi o to, że rutyna się nie bardzo rozpuszcza w wodzie, taki start w alkoholu podniesie skuteczność.

      1. Anna hugoandmathilda

        Pięknie, łatwiej będzie znaleć rum niż było forsycję 🙂 Dziękuję!

  3. Hina

    A dlaczego nie można używać pączków z topoli?

    1. Inez Herbiness

      Hino, pączki topolowe opisywałam na blogu już kilka razy – one mają tak dużo żywicy , że do ekstrakcji potrzeba spirytusu, 90%.

  4. oz

    Witam słonecznie! Codziennie rano zaglądam i sprawdzam, jaki jest plan działania – znaczy nowe zadania do wykonania 🙂 dzięki wielkie za wytyczanie kierunków. Ja stara przetwórczyni (ok 800 słoików na zimę) odkrywam przyjemnośc z twórczego pozyskiwania a nie tylko prozaicznego przetwarzania 🙂 No i teraz będą mnie otaczały słoiki i buteleczki na okrągło cały piękny rok.

    1. Inez Herbiness

      Oz, to jak masz taki zapał, to zrób Herbiberga 🙂

      1. oz

        no to mi rzuciłaś wyzwanie 🙂 sprawdziłam skład, połowę mam, ale ćwiartki nawet nie znam. Jednak spróbuję, tylko oświeć mnie czy 1 cz to jedna część wagowa czy objętościowa? Druga sprawa to pigwówka. Najlepsza jest z pigwowca (krzaczek, nie drzewo) – jeśli chcesz to wyślę Ci sadzoneczki, bo mi się wysiały i żal mi było wyrzucać.

        1. Inez Herbiness

          1 część tak na oko 🙂 objętościowa. Masz mój adres? przyjmę chętnie sadzoneczkę :_

  5. Inez Herbiness

    Tak, puste, jak je zobaczyłam od razu pomyślałam o winie z pączków. Chcę zrobić 100 litrów i 100 litrów gemmooctów. Co do bio-forum to jes, jes, od razu wiedziałam co to! Zresztą tojeść rozpoznaję nawet po suchych badylach, rośnie jej sporo wokół mego domu.
    Uwielbiam bio-forum, to takie przyjemne miejsce 🙂 a ten napis: zanim coś napiszesz, upewnij się, że masz coś rzeczowego do dodania <3

    1. oz

      Inez przerażasz mnie! ja wszystko robię w dużych ilościach, bo jak mam czegoś mało, to tak oszczędzam, aż mi sie zepsuje 🙁 ale 100 litrów???? to musisz zebrać 20 kg pączków! Wczoraj syn mi przyciął stare renety (dziczki i prześwietlenie) a ponieważ nie lubię marnować, to zerwałam wszystkie pączki – wyszło 50 gramów. Fakt, że maleństwa były, ale słońce jeszcze świeciło, ptaki szalały, nawet bażanty się przyplątały i było pięknie. Wysoko stawiasz poprzeczkę i za to wielkie dzięki

      1. Inez Herbiness

        Daj wino, jakie lubisz. W pączkach sporo goryczy, szczególnie tych grabowych, bo lipa już bez tej nuty, deserowa wręcz. Tak właśnie chcę mieć tego dużo 🙂 Różne kolory wina, różne kolory octów. Będę sobie ustawiać na półeczkach w Chatce Czarów, będzie frajda. Jeszcze glicerynki z pączków.

        To tak: gommoocty, gemmowinko, gemmoglicerynki, gemmokremiki, gemmomydełka, gemmo……

        1. oz

          muszę Cię uświadomić, bo chyba sobie nie zdajesz sprawy jaki ten Twój entuzjazm jest zaraźliwy! siedzę i uśmiecham się do monitora i widzę te półeczki i zaraz zamawiam flaszki. Co więcej, te zarazki puszczam dalej i dalej. Radocha wielka.

          1. Inez Herbiness

            Oj, Oz……pchnęłaś mnie w kierunku Chartreuse…..130 ziół……szykuj się na Herbitreuse 🙂

          2. oz

            OLABOGA!!!

    2. Tomek k

      Kwitnącą każdy pozna z daleka – a z bliska jakoś nie oglałem, w nadrzecznych warunkach nie jest to roślina nagminnie spotykana więc miałem zagadkę – z banalnym rozwiązaniem, się okazało 🙂

      Swoją drogą – czy niektórych przetaczników nie mogę mylić z tojeścią rozesłaną? Mam takie wrażenie, że tojeść znad Płoni to nie tojeść, tylko jakiś przetacznik. Tojeść znad Oławki we Wrocławia dała wspaniały, owocowy zapach nalewki i tojeść znad strumieni rozcierana w palcach daje podobny zapach. Nad Płonią jakoś nie 🙂

      Co ciekawe surowa wyka śmierdzi „grochem i fasolą” jak to strączkowe a intrakt – świetna nuta owocowa, ale całkiem inna niż tojeść i rumianek (jeszcze inna nuta owocowa 🙂

  6. Mała Mi

    Jak tak dalej pójdzie to wpadnę w jakąś hipochondrię – „muszę mieć” to wszystko na dolegliwości – których nie mam 😀

  7. Charlie

    SOSNAAA, pączki sosny rządzą! Aż szkoda mi cokolwiek z nich robić, bo na świeżo są najlepsze na świecie. w ogóle, sosna stała się moim ulubieńcem, jak sobie uświadomiłam, że praktycznie każda jej część do czegoś się nadaje i w dodatku jest przez cały rok. Kocham sosnę. Najchętniej wstawiłabym sobie jedną do sypialni. Albo pięć.

    Co do winka, masz jakieś konkretne kompozycje, smakowe, czy mieszasz w winie wszystkie, które wpadną w ręce?

    Ps. Właśnie eksperymentalnie zaparzyłam herbatkę z pączków czeremchy, porzeczki i sosny. Nie mogę się nawąchać. Pachnie migdałami, smakuje żywicą. Jestem absolutnie zachwycona. Idę zbierać miliony pączków 🙂

  8. Aneta Gierczak

    Inez, a czy coś Ci wiadomo na temat pączków rokitnika? Tak sobie pomyślałam, ze skoro skrywa w sobie tyle dobroci to pączki zawierają jego kumulację. Tylko jak się do nich dobrać: zalać winem, ususzyć? Pomóż proszę 🙂

  9. AtarielAdiel

    Dzień Dobry Inez 🙂 Jestem tu nowa i bardzo chciałam ci pogratulować wspaniałego bloga.

    Mam pytanko dotyczące tego posta. A wiec, napisałaś że do wina enzymatycznego mam użyć alkoholu do 12 % stężenia , lecz kiedy weszłam na link dr.Różańskiego i sprawdziłam przepis np . brzozy ( to się nazywało Intrakt stabilizowany nie wiem czy to jest to samo co wino enzymatyczne ) pisze tam aby użyć 40-60 % alkoholu . Prosiłabym bardzo o odpowiedź .

    Pozdrawiam Cię gorąco :):):):):)

    1. Inez Herbiness

      wino enzymatyczne na pączkach ma zaoszczędzić enzymy, dlatego takie niskie stężenie etanolu. To są dwa różne ekstrakty, możesz zrobić oba.

  10. Jolanta Kostrzewska

    Witam Inez:) akcja pączki w pełni; wczoraj znalazłam w mojej okolicy pączki świerkowe (różowe soczyste kulki); smak bajka; jak zrobić z nich winko? A może jeszcze coś innego?

  11. Promień Raga Promieńraga

    Jakim cudem wzmagają krążenie limfy? myślałem układ limfatyczny ma krążenie przez nasz ruch.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.