
79.00 zł
To olejek szałwii muszkatołowej z uprawy organicznej.
W porównaniu z ekonomicznym olejkiem z Mołdawii ma świeższy zapach.
Zastosowanie mają takie samo.
Sugerowana trwałość: 12.2026
Na stanie
Opis
W sklepie dostępny jest też olejek szałwii muszkatołowej z Mołdawii – zajrzyj tam po więcej informacji o olejku.
Naturalny olejek eteryczny szałwii muszkatołowej 100%
Nazwa w języku angielskim: clary sage, muscatel sage
Nazwa botaniczna / rodzina: Salvia sclarea / Lamiaceae (Labiatae)
Kraj pochodzenia / region: Francja, uprawa organiczna (bio)
Metoda otrzymywania: destylacja z parą wodną kwitnących szczytów
Zapach: ziołowy; olejek z tej partii pachnie wyjątkowo pięknie! Można w nim wyczuć cenne nuty ambrowe, które nadają mu przyjemnej słodyczy
Nuta: serca
Dobrze komponuje się z olejkami: bergamotki i innymi cytrusami, a poza tym rumiankiem, lawendą, jaśminem, ylang-ylang, cedrem oraz geranium
Główne składniki wg chromatogramu z dn. 12.01.23: octan linalilu 70,11%, linalol 15,19% i germakren D 3,76%, beta-kariofilen 1,39%
Fototoksyczność: nie
Zastosowanie kosmetyczne na skórę (kategoria IFRA 5a): 60,0%
Opakowanie: buteleczka szklana 10 ml
Status GRAS: Olejek ma status GRAS (Generally Recognized As Safe — ogólnie uznane za bezpieczne), czyli jest uznawany przez FDA (The United States Food and Drug Administration — Agencja Żywności i Leków) za bezpieczny dodatek do żywności.
Do pobrania: karta charakterystyki, alergeny UE, certyfikat IFRA
7 opinii dla Szałwia muszkatołowa olejek eteryczny BIO 10 ml
Tylko zalogowani klienci, którzy kupili ten produkt mogą napisać opinię.
Ela Sus (zweryfikowany) –
Miłość od pierwszego niuchnięcia, co zmotywowało mnie do wyhodowania własnej szałwii muszkat. w ogrodzie. Zapach tak złożony i ciekawy, że wystarcza mi solo jako bardzo kobiece perfumy.
Adriana Szu (zweryfikowany) –
Kontrowersyjna, bo i ziołowa i kwiatowa i słodka jednocześnie. Ciągle pogłębiamy znajomość, solo już akceptuję, ale rzadko sięgam
Alicja Klubek (zweryfikowany) –
można jako kompozycja zapachowa, ale to cudowny lek na rozmaite dolegliwości ciała i ducha!
Krystyna (zweryfikowany) –
Debiutuję jako klientka Inez, ale jej pasje zielarsko-ziołowe śledzę od blisko dekady (m.in. akcja „Cała Polska widzi zioła”, Forum Luskiewnik dra Różańskiego). Jestem pełna podziwu dla jej wiedzy i umiejętności, a także rzetelności w tym wszystkim, co wyjaśnia, proponuje i wytwarza! Olejek z szałwii muszkatołowej bio, który zakupiłam, pachnie niezwykle intrygująco (miałam kiedyś perfumy Amouage, ciężkie, orientalne, i właśnie pierwsza myśl po otwarciu buteleczki skierowała się w ich stronę…), ale wiem, że nie o sam zapach tu chodzi, ale o to, jakie jest jego działanie. Wierzę, że pomoże mi przetrwać w obecnym, nieszczególnym dla mnie okresie, aczkolwiek za krótki upłynął czas, abym mogła już teraz powiedzieć cokolwiek o terapeutycznych konkretach, uzyskanych z jego pomocą. Dziękuję Ci Inez za tę dekadę znajomości, która sprawiła, że tak bardzo uwierzyłam Naturze. Z pewnością wrócę tu jeszcze, bo poza miłością do leków Natury jestem także fanką perfum. Mam nadzieję Inez, że stworzysz kiedyś olejek o zapachu zbliżonym do zapachu „lost cherry”, którym jestem ostatnio zafascynowana 🙂 A może już mogłabyś coś podobnego zaproponować? Pozdrawiam najserdeczniej!
ola4jb (zweryfikowany) –
Jeśli ktoś się zastanawia czy warto brać dla zapachu: znana mi dotychczas szałwia muszkatołowa z uprawy konwencjonalnej (choć akurat nie HBS) pachnie suszem i jakby szyszką chmielu; określiłabym ją jako kosmatą.
Ten olejek jest czystszy, bardziej owocowy i balsamiczny; na otwarciu trochę przypomina lawendę i bergamotkę. Nie opiszę wszystkich różnic w tym jak zapachy się rozwijają, ale czuć ich sporo. Kiedy tamta już ujawnia nuty siana i powoli osiada na pewnej orzechowej ziemistości (Inez pisze że toffi, moja przypomina raczej… słód jęczmienny?), ta trwa w herbacianej lekkości i w krystalicznej wręcz słodyczy, która w pierwszej zaczyna przebijać dopiero później, gdy już właściwie wietrzeje. W tej dodatkowo pod koniec bardziej wyczuwalne robią się rozwodnione, niby akwarelowe, niuanse kwiatowe, które z czasem bledną, ale ślad po nich zostaje na długo.
Nie wiem którą wolę, ale różnice między nimi są zachwycające.
Warto 🙂
alicja.kaczykowska@o2.pl (zweryfikowany) –
w pierwszym momencie strasznie mi sie nie spodobało, teraz go uwielbiam -to chyba rodzaj uzależnienia. Pierwszy raz mam szałwię muszkatałową, jest zdecydowanie mniej słodka, bardziej herbaciana
MARCIN (zweryfikowany) –
Piekny zapach. Zapach starego sklepu zielarskiego na poludniu Europy. Bardzo ciekawe polaczenie z ylang-ylang i olejkiem palmaroza.