Zielona herbata, czarna herbata.
Chińska, indyjska, cejlońska. Lubisz? Może nie specjalnie, a pijasz, bo to tzw. „najzdrowszy napój świata”? Może nie znasz alternatywy, herbatek z górnej półki, liściastych, kwiecistych i tych z patyków? Może nie wiesz jeszcze co to takiego rosyjska herbata, ponieważ producenci herbat klasycznych skutecznie zadbali o swoje interesy i pamięć o tym wspaniałym napoju zagrzebali w mrokach historii?
Iwan Czaj – krótka historia herbaty z wierzbówki
Wiek XIX należał do herbaty. Ludzie zbijali fortuny na uprawie i handlu. I zdziwi Was na pewno fakt, że najlepsza herbata nie generowała zysków Anglikom, tylko Rosjanom. W XIX wieku najchętniej kupowano herbatkę rosyjską. Iwan Czaj, Russian tea, Koporsky tea, rosyjska herbata – herbatka z fermentowanych liści wierzbówki kiprzycy, była drugim towarem eksportowym carskiej Rosji – po rabarbarze, przed konopiami, futrami i złotem. Europejczycy kochali ten smak, woleli wierzbówkę kiprzycę od liści Camellia sinesis. Nazwa Koporsky tea, koporski czaj, koporska herbatka – pochodzi od miasteczka Koporie, niedaleko Petersburga. To tam założono pierwsze wytwórnie herbatki. Okolica obfitowała w surowiec, łąki były pełne różu, jak TUTAJ. Liście poddawano procesowi fermentacji, suszono, pakowano i rozsyłano po świecie. Prosty przepis na sukces.
Sukces wierzbówki kiprzycy przeszkadzał plantatorom w Indiach, rozpuszczono więc plotkę o fałszowaniu produktu białą glinką, co miało być szkodliwe dla zdrowia. Taktyka skuteczna i do 1917 roku całkowicie wyeliminowano rosyjską konkurencję. Nie wszyscy zapomnieli o rosyjskim smakołyku. Na facebooku jest fanklub koporskiej herbatki :), można też kupić Koporski czaj w sklepach internetowych. Przetrwała procedura przygotowania.
Jak zrobić Iwan Czaj samodzielnie?
- Zbierz liście wierzbówki kiprzycy, najlepiej młode i piękne.
- Rozsyp na stole, warstwą około 5cm i zostaw na kilka godzin, aż zwiędną.
- Porcję liści i roluj w dłoniach, na kształt cygara, aż puszczą sok.
- Zrolowane liście włóż do szklanego naczynia i przykryj wilgotną ściereczką (może to być również słoik z nakrętką).
- Odstaw w ciepłe miejsce na 12 godzin. Kolor liści zmieni się z zieleni na brąz. Uwaga – niewskazana jest zbyt wysoka temperatura (zniszczy enzymy odpowiedzialne za fermentację) i przedłużanie procesu (liście zaczną pleśnieć po ok. 30 godzinach).
- Wyjmij liście i pokrój.
- Wysusz liście w temp. 100 stopni (ok. 1 godzina).
Herbata gotowa, przechowuj w szczelnie zamkniętym pojemniku. Herbatkę można dowolnie aromatyzować, np. miętą, cytryną, owocami. Ogromne pole do popisu. Herbatka to źródło karotenu, wit. C, B, żelaza, miedzi , manganu, zawiera 20% tanin, bioflawonoidy, pektyny. Ma silne działanie przeciwzapalne. Jest zdrowa i pyszna. działanie:
- zapobiega przerostowi gruczołu krokowego, łysieniu adrogennemu, nadmiernej keratynizacji naskórka,
- wzmacnia włosy, poprawia wydolność układu odpornościowego,
- likwiduje ból głowy, zmniejsza ciśnienie krwi, uspokaja,
- oczyszcza krew z toksyn, pomaga likwidować skutki przejedzenia i nadużywania alkoholu, działa przeciwzapalnie.
Ciemniejsze liście to wierzbówka kiprzyca, fermentowana 10 godzin. Zielone liście to wierzbownica, świeżo zerwana. Liście mają zmienić kolor na brązowy, jak tło.
Gotowa herbatka – wysuszone fermentowane liście i kwiaty wierzbówki kiprzycy.
Więcej ciekawostek o rosyjskiej herbatce na stronach http://survincity.com/2012/11/history-oblivion-willow-and-replace-it-with-russia/ http://hivisit.me/en/content/8-istoriya-ivan-chaya
Ten post ma 51 komentarzy
Oooo, świetny, świetny post 😀
Myślałam, że herbata rosyjska to to samo co herbata po rosyjsku (mocna z samowara), a tu błąd.
Faktycznie – mamy wiele herbat z Japonii (Bancha, Sencha), Tajwanu (Oolong), Chin (Yunnan), Indii (Madras, Assam), Afryki (Kenijska). Wszystko to są liście jednego krzewu poddane odmiennemu procesowi fermentacji i przechowywania (stąd mamy herbatę czarną (czasem niektóre są nazywane czerwoną), żółtą, białą i zieloną).
A tu się okazuje, że mamy 'herbatkę’ tuż pod nosem (no prawie, bardziej na wschód, ale nie aż tak daleko jak Azja) 🙂
Właśnie i nie ma przeszkód, by ją adoptować – w Polsce też sporo wierzbówki rośnie, a testuję teraz wierzbownicę.
Chciałbym zapytać, czy konieczne jest suszenie w 100 stopniach przez godzinę? A nie można by tak w zacienionym, przewiewnym miejscu? Albo w suszarce do roślin? Tak wysoka temperatura zapewne skasuje częściowo niektóre witaminy, o witaminie C nie ma co marzyć…
Jasne, susz po swojemu, byle skutecznie.
Iness czy nadają się tylko młode listki, czy mogą być z „dorosłych” roślin? Wierzbówka właśnie kończy kwitnąć. Czy musze czekać do następnego roku?
Ja zbieram i teraz, z kwiatami i puszkiem :), pycha!
Super pomysł Inez, ja fermentuję liście mailn, porzeczek carnych i jeżyn – dorzucam garść suszonych jarzębin – dla mnie pychotka. Dzięki za ciekawy wpis, u mnie wierzbówki w bród – nakiszę. 😉
Zazdroszczę, u mnie mini stanowiska.
super czekałam na ten przepis…mam już wprawdzie ususzoną…z tej hyba nie wyjdzie,wiec jutro narwę swieżej,,:))
Muszę Was dziewczyny trochę zasmucić. Czas , najlepszy, na zbiór listków i kwiatów Wierzbówki kiprzycy już minął. Optymalny termin to połowa czerwca do połowy lipca. Kiedy zaczyna pojawiać się juz puch na kwiatach to oznaka że czas zbioru liści i kwiatów się zakończył. Teraz to można pokusić sie o zbiór puchu który powstaje podczas dojrzewania nasion. W carskiej Rosji wypychano tym puchem poduszki.
Herbatkę znam dzięki mojej znajomej, Ukraince, która mieszka w Polsce, i która zbierała tutaj liście wierzbówki i sama robiła z niej herbatkę, którą nas potem częstowała. A w tym roku będąc na przejażdżce rowerem, zobaczyłam z daleka niesamowity widok, ogromny fioletowo-różowy łan, na tle zieleni. Nie myliłam się to był Iwan Czaj. Tak go nazywają w Rosji. I tak zaczęła się moja własna 🙂 przygoda z tą herbatką. Zebrane liście, młode, czyli tak od kwiatostanu do połowy łodygi, pozostawia się do zwiędnięcia, nie należy przesuszyć. Następnie, najprościej mieli się je w maszynce do mielenia mięsa, z sitkiem o największych oczkach (bardzo popularny, wygodny i dobry sposób). Powstałą masę wkłada się do naczynia szklanego, stalowego lub emaliowanego. U mnie był to stalowy garnek. Warstwa ok. kilkunastu cm. Można przydusić pokrywką lub talerzem, w razie potrzeby nakryć stale wilgotną ściereczką. Teraz następuje proces fermentacji, w temperaturze 25-27’C, nie wyższej, który u mnie trwał ok 22 godz. Przerwać należy w momencie kiedy zapach masy zmienia się , z zapachu skoszonej trawy na zapach mocno dojrzałych owoców (gruszki). Kolejny etap to suszenie. Ja suszyłam ok. 1 godz. w piekarniku z termoobiegiem w temp 100’C, przy uchylonych drzwiczkach (odpływ pary), na blaszkach w warstwie ok 2 cm, od czasu do czasu należy przemieszać aby równomiernie wysuszyć. Po ostygnięciu przechowywać w słojach szklanych. Dodam że najlepszym okresem na zbiór wierzbówki jest połowa czerwca do połowy lipca.
Lidio, wielkie dzięki! Twoja relacja to prawdziwy skarb – zastosuję się do wskazówek w następnym roku. U mnie zdecydowana przewaga wierzbownicy, testuję akurat podobieństwo smaku. 🙂
Inez, o wierzbownicy, z której powstaje ta cudowna aromatyczna herbatka można pisać bez końca. Wiedzę o niej czerpię z rosyjskiego internetu, gdzie można znaleźć mnóstwo artykułów, filmów, fotografii. Postaram się od czasu do czasu dorzucić jakieś ciekawostki na jej temat. Chętnie też odpowiem na pytania, jakie będziesz miała Ty i koleżanki odwiedzające ten blog. Jako że TASIA jest ciekawa, jak będzie smakować herbatka w przyszłym sezonie, proponuję porozmawiać o tym, jak waszym zdaniem można opisać jej smak i aromat, jak smakują i pachną herbatki z Waszych pierwszych zbiorów :). Moja pierwsza herbatka Iwan Czaj, pachnie miodem, słodkimi dojrzałymi gruszkami, suszonymi morelami. A jak Wasze ? Powiem teraz co nieco na temat parzenia Iwan Czaju.Jedną łyżeczkę suszu zalewamy szklanka gorącej wody ok. 80’C, czyli moment tuż przed wrzeniem. Parzymy ją pod przykryciem 15 min. Po wypiciu pierwszego naparu. można ja zaparzac jeszcze nawet 4 razy. A to dlatego że nie wszystkie komponenty przechodzą z liści do wody w tym samym czasie. Pić Iwan czaj można także chłodnym, a stać on może nawet do dwóch dni. Dobrze jest do słodzenia nie używać cukru.
Lidio, napisałaś o wierzbownicy – czy więc z wierzbownicy się w Iwana również robi? moja porcja wierzbownicy się właśnie dosusza, jutro degustacja. Zastanowię się nad opisem tego smaku.
Nazwy podobne więc nastąpiła pomyłka. Miałam na myśli oczywiście wierzbówkę kiprzycę. Przepraszam ! Wierzbownica jest mi kompletnie nie znana, nie widziałam jej w naturze, przynajmniej nie zauważyłam . Będę się teraz uważnie rozglądać 🙂 Spróbuję też zbadać rosyjski internet.
O jaka szkoda, a ja już zrobiłam…
Smak jest przedni tego, co wyszło, to ciekawe jak będzie smakować herbatka za rok zrobiona poprawnie 🙂
A moze ktoras z Pan zechce mi odsprzedaqc troche swojej herbatki badz podpowie, gdzie ja moge kupic? 🙂
Dziekuje!
Proszę o kontakt pocztą e-mail ; pulcherya@o2.pl
У нас есть большой выбор Русского чая.
hivisit.me
Nie uwierzycie, w szczelnie zamkniętym słoiku, ubite maksymalnie, SPLEŚNIAŁO mi całe naręcze wierzbownicy. A tak się cieszyłam na ten eksperyment….:(
A ile czsu trzymałaś ją w słoiku?
kilka dni…może pięć…
Dzięki kontaktom z tego bloga pokosztowałem wczoraj tego magicznego, ruskiego czaju. Mogę powiedzieć, że smakiem i (zwłaszcza) aromatem zachwycił mnie i wszystkich gości (łącznie 4 osoby). Owocowa nuta jest rzeczywiście „w dechę” – dużo bardziej wyrazista, niż miodowo-owocowa nuta naparu z liścia maliny (nie znaczy, że liśc maliny robi na mnie mniejsze wrażenie – po prostu jest bardzo subtelny w swym kusicielstwie owocowym a wierzbówka idzie na całość 🙂
Swoją drogą procedurę fermentacji słoikowej wypróbuję na niektórych typowo „herbacianych” ziołach, np. na malinie i jerzynie.
W komponowaniu ziołowych herbat polecam pamiętać o szczypcie korzenia lukrecji – pasuje z maliną, nie zaszkodzi i wierzbówce 🙂
Szanowny ambasador rdestowca japońskiego kisił jego liście i zadowolony jest z rezultatu. Ukiś coś, Basia doradza liście bergenii. Ja , wstyd się przyznać, trochę do tyłu z roślinami w tym miesiącu jestem. 1000 roślin mnie absorbuje 🙂
Jako pierwszą ukiszę chyba jeżynę – ze względu na łatwą dostępność i preferowaną porę zbioru jej zimozielonych liści (normalnie są ratunkiem dla hodowców patyczaków). Poza tym to mocno garbnikowa rzecz, więc może uzyskam coś podobnego do „normalnej” czarnej herbaty, którą też przecież czasem lubię wypić.
Dzięki uprzejmości Lidii również zakosztowałam tej aromatycznej
i ciekawej w smaku herbatki. Dzięki temu blogowi, dowiedziałam
się o jej istnieniu. Na przyszły rok będę usilnie szukać wierzbówki.
Fantastyczna stronka, tyle nowych rzeczy się dowiaduję, część przepisów wprowadzam w życie, no i przyjemność z czytania
ogromna. Gratulacje…….
Dziękuję za tyle wiadomość o herbacie, o której nie miałam pojęcia. Może ktoś mi podpowie jak ukisić herbaty z liści malin i jeżyn i czy jeszcze teraz we wrześniu jest na to pora? Może z czegoś innego o tej porze można jeszcze zrobić swoją herbatę. Czarna już mi nie smakuje, a byłam kiedyś jej smakoszem 🙂 Piję natomiast melisę, miętę, czystek i inne w postaci mieszanek samodzielnie zmieszanych, nie zebranych 🙁
A to świetnie, Maniu. Nie testowałam, a wiem z dobrego źródła, że kiszone liście bergenii są pycha.
Inez, piękny post! 🙂 Akurat myślałam, czy znajdę gdzieś info o tej herbacie po polsku 😉 Dziękuję!
Bardzo mnie temat zainteresowała, pije wszelkie herbaty, bez znaczenia czy jest prawdziwa czy nie. 🙂 Teraz się tylko zastanawiam skąd tę wierzbówkę wytrzasnąć? Czy jest to dostępne w zielarskich sklepach?
Deni, to potrzeba świeżej, żeby sobie ukisić jak w przepisie. Będziemy rwać za kilka miesięcy 🙂
heh…. znalazłam wpis dość późno…. szukam w sklepach internetowych i znajduje tylko jako składnik mieszanki herbaty starosłowiańskiej …. czy może ktoś wie, gdzie można kupić?
starosłowiańskiej? jaka to? nie wiem, gdzie kupić Iwan czaja
Ciekawy przepis, wybiorę się na łąkę po wierzbówkę.
Świetny pomysł! Dziękuje za inspiracje.
Zebrałam wczoraj wierzbówkę, kilka godzin więdła, ale po zerwaniu liści i „zrolowaniu” w ogóle nie pojawiał się sok:( nie wiem czy w takim razie sfermentuje- jest baaardzo sucho, może miała za mało soku? Włożyłam do dużego słoja i przykryłam – jest zaparowany, ale wydaje mi się, że nie zmienia w ogóle koloru:( co dalej?
Jak nie było soku? w suszu tylko nie ma soku przecież. Poczekaj jeszcze i obserwuj bacznie. Zostawione zbyt długo spleśnieje.
Właśnie co dziwne nic nie wypływało:( może jeszcze raz spróbuję zerwać (jak znajdę miejsce gdzie rośnie, bo tą dostałam) i zrobię szybciej. Jest baaaaardzo sucho:( moja wierzbówka dalej zaparowana, ale nie zmienia koloru:(
Pozbierałam wczoraj, zmieliłam, jest sok. A ta z pierwszego rzutu wygląda dziwnie – część jest brązowa część zielona – może tak zostać? Przepięknie pachniała owocami, więc wyjęłam i ususzyłam:)
Postąpiłaś wzorowo 🙂
Proszę o podpowiedź, gdzie można kupić suszone liście wierzbówki?
Proszę o podpowiedź, gdzie można kupić suszone liście wierzbówki i nasienie aby można było posiać w ogrodzie ? Pozdrawiam
Mówi Pani, żeby suszyć w 100 stopniach. Jakie witaminy uchowają się w takiej temperaturze?
według mnie jakieś szczątki
Herbatę i tak trzeba potem zalać wrzątkiem
zebrałam liście rozsypałam po 10 godz włażyłam do worka przyjechałam z Bieszad na Śląsk i następnego dnia wystawiałam na słońce tem powyżej 34C( worek przykryłam czarnym materiałem w środku cieplej ) w czasie dnia gniotłam i zmieniała pozycję wieczorem przełożyłam do słoika część jest zielono – brążowa część zielona mało liści jest brązowych ładnie pachnie Jestem zdziwiona ze z takiej ilości liści mam tak mało materiału.
Słoik przykryłam wilgotną czystą szmatką i co dalej Jutro upały wystawię na pare godzin 4 a pózniej ???
a pózniej rozypać na czarną blachę i do piecyka 50 stopni ?? czy na słońce 45 stopni
ach aż bym sie napiła musze poszukać w skalepach
Zbierałam,suszyłam i mam na całą zimę.
Brawo, brawo i smacznego.
Witam. Chętnie wynajmę niewielki domek, może być do remontu w okolicy łąki z Wierzbówką. W zamian za wynajem, przygotowana własnoręcznie herbata Ivan Czaj dożywotnio gratis. Oczywiście klasyczne opłaty miesięczne będę regulować w terminie. Proszę o poważne oferty. Pozdrawiam serdecznie.
Namówiłaś mnie, tylko poproszę o popołudnie bez deszczu i chętnie wybiorę się na łąkę. W prawdzie już będzie trzeba się więcej nachodzić aby nazbierać fajnych listeczków, ale nadal jest to jeszcze możliwe. Przynajmniej w okolicach łąk po których zdaża mi się grasować. 🙂
Niestety w okolicy nie rośnie wierzbówka więc mam spory poślizg. Kupiłam nasiona i moja wierzbówka dopiero wykiełkowała 🙂 mam nadzieję, że do lata będzie można już coś skubnąć 😀 Póki co zadowolę się herbatką z fermentowanego lilaka no i całym zestawem herbat ziołowych zebranych w ogrodzie. Do tej pory tylko suszyłam zioła ale skusił mnie post o kiprzycy i postanowiłam zrobić własny Iwan Czaj.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.