Towarzyska jesień. Małe podsumowanie na koniec roku.

jesień-logo

Wieczór. Kot wylizuje futro, mruczy i pomlaskuje. W pracowni szumi palnik, a schłodzony destylat kapie szybkim tempem: kap, kap, kap. Delikatny zapach kawy i pierników roznosi się w powietrzu: to herbiberg tak pachnie.

Pierwsze oznaki zimy nastrajają mnie do refleksji. Mróz spowalnia tempo życia i po pracowitej jesieni jest wreszcie czas na słuchanie kropel i pomruków. Na wspomnienia.

W R Z E S I E Ń/P A Ź D Z I E R N I K

Zielarz – fitoterapeuta, kurs zielarski w Krośnie. Największą przyjemność dały mi lekcje w laboratorium – lubię przetestować nowe wiadomości, zmieszać, wyekstrahować, zbadać laboratoryjnie. Kilka wspomnień  krośnieńskich zamieściłam wcześniej na blogu, będzie ich więcej, jak tylko…odsłucham w moje notatki.

Zlot Survivalowy – Farfurnia 2015 – coroczne spotkanie osób zainteresowanych sztuką przetrwania. Techniki strzeleckie, rozniecanie ognia, marsz na orientację ( i to w deszczu) plus „Dzika Kosmetyka” w moim wydaniu. Miał to być survival kosmetyczny i tak właśnie było. Poznałam dr. Wojtka Szymańskiego, największego w Europie specjalistę od jadalnych bulw i kłączy (słowa dr. Łukasza Łuczaja). W oczekiwaniu na książkę Wojtka możemy sobie pooglądać Jego filmy na YT. LINK do kanału. Podczas zlotu poznałam również Asię Smulską, z bloga „ślicznotka” – kilka lat wcześniej Asia zajmowała się dziką kosmetyką. Obecnie Jej serce skradły konie, specjalizuje się w barach ziołowych dla zwierząt (post gościnny na ten temat niebawem).

Cała Polska Widzi Zioła – energetyzujące spotkanie zielarzy! Doborowe towarzystwo, nawet z UK i ze Szwecji. Było smakowicie i kreatywnie, zebraliśmy dużo ziół. Robiliśmy kawę żołędziową na ognisku (z ługowaniem!) a także Pierwsze Publiczne Miareczkowanie Octu.

L I S T O P A D / G R U D Z I E Ń

Te miesiące minęły pod znakiem Herbi wytwórni świątecznych prezentów, czyli ziołowych warsztatów w Warszawie, Wrocławiu i Wieliczce. Niesłychana radość spotkać się z czytelnikami i wspólnie pracować przy jednym stole. Z takich warsztatów uczestnicy wynoszą zawsze spory ładunek samodzielnie wykonanych preparatów, a jeśli interesują Cię kolejne edycje – informacja jest zawsze zamieszczana na blogu u TYM miejscu.

Nocne spotkania Poszukiwaczy Roślin.

Warszawa: Noc w Galerii u Dorotki Pełszyk. Nocne spotkanie warszawiaków i pierwszy pop-upowy punkt wymiany roślin Chmielna 28b – ten adres warto zapamiętać, od kilku miesięcy odbywają się tam świetne warsztaty z ziołami w roli głównej. Od godziny 19.30 do 24.00 dyskutowaliśmy o ziołach, rękodziele i innych przyjemnościach. Wielkie emocje wzbudziło drugie Publiczne Miareczkowanie Octu – a sprawa to tak wielkiej wagi, że niebawem post szczegółowy na ten temat. Zaprezentowałam również Mobilną Aparaturę do Destylacji, zdjęcia pokazywałam już na blogu – destylowaliśmy skórki mandarynek. Jest moc! Spotkanie skończyło się zgodnie z planem, o północy, co niektórzy przyjęli z rozczarowaniem: ” jak to do dwudziestej czwartej? miało być przecież do czwartej!”

Wrocław: Noc w Skarpetach w przedszkolu Zuzi Danielewicz. Świetne miejsce na warsztaty, jakie przytulne. Wrocławianie przybyli tłumnie, z domowym chlebem, powidłami, ciastami, pasztetami i sadzonkami różnych roślin, również bambusów. Emocje były wielkie, gwar nie do opisania. To zasługa ziołowych gwiazd Wrocławia: Lili, Małgosia i Dani dbają Poszukiwaczy Roślin w tym regionie. Gościliśmy Tomka znanego z forum Łuskiewnik (kaminskainen), specjalistę od AZS i wielkiego wielbiciela rdestowca. Tomek dał wyczerpujący wykład o technice pozyskiwania rdestowca, dostępny już wkrótce u mnie na blogu. Dowiedzieliśmy się również o wielkim odkryciu botanicznym: Tomek odkrył łuskiewnika na kłączach rdestowca. To doniosłe odkrycie, łuskiewnik pasożytuje głównie na drzewach (grabach).

Wieliczka: Ziołowa Wigilia, w Klubie Otwartym u Oli Jaros. W miłej atmosferze plotkowaliśmy o ziołowych fascynacjach, a dr. Łukasz Łuczaj opowiadał nam o botanicznych planach i sukcesach. Zajadaliśmy pyszne paszteciki  z barszczem, smakowite ciasta, można było się rozleniwić….

Wycieczkowi ulubieńcy:

Podczas moich podróży znalazłam kilka turystycznych perełek. Moim faworytem jest niezmiennie maszyna parowa w kopalni soli w Bochni (uwielbiam to urządzenie, proście przewodników o włączenie machiny). Na drugim miejscu Muzeum w Jaworzynie Śląskiej – w parowozowni można się poczuć jak na planie serialu Ripper Street czy inny The Knick, a może western o napadzie na pociąg. Kto wie co tam się może zdarzyć….

jesień pierożki na parze    Pyszne pierożki w Warszawie na Chmielnej – Parnik jesień świetna zabawa na schodachSchody jak w kosmosie – takie zabawy nad Wisłą, stacja metra obok pomniku Syrenki

jesień herbi szampon w wielkim mieścieHerbi szampon w wielkim mieście – Chmielna to tuż obok Pałacu Kultury

jesień GaleriaNocne miareczkowanie octu w Galerii bez Ogródek – w tle Mobilna Aparatura do Destylacji

jesień przedszkole u Zuzi

W przedszkolu Zuzi – Wrocław

jesień przedszkole

Przedszkole – dobre miejsce na warsztaty

jesień mostek z rynku

Mostek pokutnic przy wrocławskim rynku – dostępny dla turystów

jesień mostek 2jesień miedziana

Piękne miedziane zabaweczki przy rynku plus mini wykład z browarnictwajesień wykład z browarnictwa jesień wystawa

Na aptecznej wystawie przy rynku – Wrocław

jesień eksponaty

W muzeum Kolejnictwa i Przemysłu – Jaworzyna Śląska. Te eksponaty zostały właśnie przekazane muzeum przez syna pasjonata kolejnictwa – na pudle wiekowa naklejka, wszystko sprawne, tylko żołnierz stracił głowę…jesień parowóz

Wielki parowóz pospieszny, przed renowacją.jesień serce parowozzu

Serce parowozujesień w parowoziejesień maszyna olejarka

Olejarka maszyny parowejjesień maszyna bok jesień maszynaMaszyna parowa w kopalni w Bochni – cały czas sprawna!

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Tomek k

    Cóż za miłe wzmianki 🙂
    No i ten fotos modnej Inez-Herbiness w lokomotywie – gratka dla tzw. cichych wielbicieli…

    Jeśli uważasz ten żarcik za głupi czy niestosowny to oczywiście wytnij 🙂

  2. Berka

    Rok obfity jak widać w spotkania i nowe znajomości, to świetnie! Dzięki Tobie ja też znalazłam się na Zlocie,
    w Galerii na warsztatach i nocnym miareczkowaniu, spacerach ziołowych. Moja wiedza na temat ziół się poszerzyła, a ciekawość wciąż rośnie 🙂
    Masz Inez niespożytą energię i entuzjazm, który jest zaraźliwy. Inspirujesz, oświecasz i pomagasz, i za to Ci dziękuję!
    A przy okazji, udana nowa szata bloga, podoba mi się 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.