Żółty smoothie z kwiatami forsycji.

W moim miasteczku w większości ogrodów przydomowych rośną forsycje. W niektórych miejscach już kwitną, moja ma jeszcze pączki zamknięte. Mało kto wie, że żółte kwiaty forsycji służą nie tylko do podziwiania – to znakomity surowiec zielarski. Zawierają 1% rutyny, jeśli połączymy ją z owocami zawierającym witaminę C to stworzymy domowy rutinoscorbin.

żółty smoothie z forsycją

składniki: 1 pomarańcza, kawałek melona, 1 banan, 1 kiwi, pół awokado, 2 plastry mango, garść kwiatów lub pąków kwiatowych forsycji

uwaga – kwiaty należy zostawić ja godzinę na białym talerzu, żeby mali mieszkańcy mogli się ewakuować. To ma być wegetariański posiłek 🙂


Moją kompozycję wzbogaciłam również młodymi listkami czarnego bzu – to znakomite o tej porze roku źródło witamin i minerałów, wspomaga wiosenną detoksykację organizmu. Możliwe, że nie spodoba Ci się zapach surowych liści – w owocowej kompozycji będzie niewyczuwalny. Ja zajadam często liście prosto z krzaczka – smakują mi.

Liście posiadają znaczne ilości wit. C, bo około 200-300 mg w 100 g, ponadto karoten – 0,014 mg, aldehyd glikogenowy i heksanowy, olejek eteryczny, sambunigrynę – ok. 0,11%, alkaloidy (sambucyną, chryzanteminę), garbniki, śluzy, kwasy, sole.

http://www.rozanski.ch/fitoterapia1.htm

Kolejna przyprawa to pączki bzu lilaka. Niech to Was nie dziwi, forsycja, czarny bez i lilak rosną obok siebie. Częstują jednocześnie, nie mogłam odmówić. Pąki liściowe lilaka dbają o układ nerwowy. Więcej informacji na forum zielarskim.

Składniki należy zmiksować na gładką masę i gotowe. Smacznego!

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Patrycja

    Mniamuśne 🙂 zrobiłam z małą modyfikacją, tylko ze względu na brak niektórych składników – więcej pomarańczy, zamiast mango pół ananasa, nie miałam melona ani awokado, dodałam za to 4 kiwi (na nieszczęście M trochę jeszcze niedojrzałe, dlatego całość wyszła kwaśna). Jakże się ucieszyłam, gdy okazało się, że nie czuć prawie banana, natomiast delikatnie było czuć jakby żywiczny smak. To chyba od listków czarnego bzu. Dodałam tylko kilka, bo krzak jest maluśki, a przydałoby się gdyby jeszcze dało się z niego uzbierać koszyczki kwiatów na szampana 😉 w przypływie euforii dorzuciłam jeszcze kilka kwiatków forsycji do jajecznicy, nie była już tak reprezentatywna jak koktajl forsycjowy, ale co zeżarłam, to moje 😉 Pyszności!

    1. ziołowa Iness

      Pięknie 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.