Wyobraź sobie: leżysz na sianie, jesz waniliowe lody…rozumiem, nie każdy kocha wanilię, ale połączenie z zapachem siana jest zniewalające. Ale – od początku.
Byłam wczoraj w Zielonczynie na wieży widokowej. Usytuowana jest na wzniesieniu w bukowym lesie. Jest to punkt obserwacyjny dla leśnych służb przeciwpożarowych- ze szczytu rozpościera się widok na Puszczę Goleniowską, Puszczę Bukową, Zalew Szczeciński. Wieża jest udostępniona dla turystów, po pokonaniu 15 poziomów po 12 schodów każdy, możemy podziwiać takie widoki:
Lubię las bukowy, to dla mnie taka trochę egzotyka – wokół domu mam las mieszany z przewagą sosny. Bukowe liście dopiero zaczęły rozwijać się z pąków, więc poszycie leśne było dobrze doświetlone. W smaku najlepsze są pękate pąki tuż przed rozkwitnięciem – po zdjęciu łuski wyjadałam soczystą i słodką zieleń. Rozwinięte listki są suche i lekko gorzkie.
Młode liście , pączki i gałązki z rozwijającymi się listkami to surowiec zielarski, w Fitoterapii dr. H. Różańskiego czytamy:
Właściwości, działanie i zastosowanie
Napar z pędów i liści działa przeciwzapalnie, przeciwwysiękowo, przeciwalergicznie, uspokajająco, w dużych dawkach lekko nasennie i oszałamiająco, moczopędnie, przeciwkrwotocznie, silnie odkażająco. Uszczelnia naczynia krwionośne; wzmaga wydzielanie kwasu solnego, polepsza trawienie, zwiększa apetyt, likwiduje zaburzenia trawienne.
Wskazania: nadmierne krwawienia miesiączkowe, bezsenność, podenerwowanie, plamice żylaki, trądzik różowaty, skąpomocz, zaburzenia trawienne, biegunki, niestrawność, nieżyt jelit, nadciśnienie, obrzęki, gorączka, reumatyzm, choroba wrzodowa, koszmarne sny (?), stany zapalne gardła i jamy ustnej oraz przełyku, żołądka i jelit, rany (okłady z naparu), opryszczki (przemywanie nalewką), owrzodzenia, wypryski, oparzenia, liszaje, liszajce, łojotok, trądzik młodzieńczy, pryszcze w okresie miesiączkowania, w czasie ciąży, w okresie rozwoju i przekwitania.
Jednak nie bukowe liście były moim zielarskim celem. Zamarzyło mi się spotkanie z marzanką wonną, o której wiedziałam, że lubi ten typ lasu i pachnie intensywnie. Nie mogłam sobie przypomnieć jej kształtu. Oglądałam i wąchałam każdą napotkaną roślinę, te znajome oczywiście podjadałam.
Kwaśne, niczym cytryna kwiaty szczawiku zajęczego – dawka witaminy C
liście trędownika bulwiastego o specyficznym zapachu
kwiaty podbiału – słodkie i soczyste.
Dopiero, kiedy powąchałam tę roślinę. byłam pewna, że znalazłam marzankę wonną. Zapach niespodziewany, waniliowe lody na sianie. Tak pachnie kumaryna, marzanka wonna jest jednym z najbogatszych źródeł kumaryny.
Kształt marzanki wonnej nie przypadkiem przypomina przytulię czepną – inna nazwa rośliny (prawidłowa) to przytulia wonna. Moja zdobycz suszy się teraz na przypiecku. Jeden pęd położony obok poduszki zapewnia sny o waniliowych lodach na sianie.
…
O zaletach kumaryny napiszę innym razem, teraz czas na zielarski weekend w Gdańsku. Wspólne, majowe ziołozbieranie na pewno dostarczy inspiracji na setki kolejnych postów. Z powiewem majowego wiatru ze szczytu wieży: pa pa!
Ten post ma jeden komentarz
Pingback: Jak zrobić olejek lawendowy? 4 metody do wyboru: szybka, piękna, ambitna i niebezpieczna