Kalina koralowa to jedno z najpiękniejszych zjawisk przyrodniczych w Polsce. Czy to ten szczególny odcień czerwieni owoców, czy fakt, że kalinowe korale rozweselają krajobraz przez calutką zimę – nie można przejść obok niej obojętnie. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie, wiosną. Rozpoznałam krzew kaliny po charakterystycznych liściach. Kalina obsypana wtedy była jednocześnie kwiatami i owocami. To niebywałe w naszym klimacie zjawisko, dlatego poczułam się jak badacz amazońskiej puszczy. W ciepłym klimacie pora kwitnienia miesza się z porą owocowania i na jednej roślinie oglądać można jednocześnie pąki, owoce i kwiaty.
Złośliwi mawiają, że kalinowe owoce wiosną na krzewach to dowód na okropny ich smak, który nie odpowiada nawet ptakom. Nie lubię powtarzać plotek. Kiedy przyszedł czas, że biel kwiatów powtórnie ustąpiła miejsca czerwieni korali, wróciłam w kalinowe miejsce i nazbierałam porcję na własne powidła. Przyrządziłam je w taki sposób:
– jesienią, po pierwszym przymrozku, zebrałam owoce kaliny koralowej.
– zamroziłam na 5 dni, aby pozbyć się goryczy.
– po wyjęciu z zamrażarki usunęłam gałązki. Postawiłam korale na przypiecku, by odtajały.
– rozmrożone owoce z dodatkiem cukru i goździków gotowałam na wolnym ogniu 30 minut.
– po ugotowaniu natychmiast powędrowały do wyparzonych słoików.
Jak w smaku? Całkiem fajnie, owocowo, z aromatem goździków i lekko kwaśną nutką, bo użyłam mało cukru. Nie potwierdzam złej opinii o smaku owoców kaliny. Namawiam do rwania, gotowania, wekowania. Owoce kaliny koralowej mają działanie podobne do kory kaliny, a kora kaliny to chyba najbardziej poszukiwany surowiec zielarski w Polsce. O jej leczniczym działaniu pisałam rok temu, w poście „Kora kaliny pilnie poszukiwana”. Kalinowe powidełka można jeść solo, dodać do jesiennej herbatki ziołowej czy do koktajlu, jak w moim przepisie „Koktajl z nasion pokrzywy”. Kalinowe pestki zawierają również sporo cennych dla zdrowia substancji, są jadalne.
Kalina koralowa lecznicza jest cała.
kalina koralowa u doktora Różańskiego
..
Post o podobnej tematyce
Kora kaliny koralowej pilnie poszukiwana.
Sok kaliny wykorzystałam w przepisie
Ten post ma 20 komentarzy
Inez, a co z zapachem, a raczej smrodem? Małżonek nie zdzierżył w zeszłym roku, gdy gotowałam kalinę 😉
Kluczem jest chyba moja leśna kuchnia, na podwórku – nikt nie narzekał na zapach kwasu masłowego.
Wyglada bardzo smakowicie. Piekne zdjecia!
Inez, Ja chyba nadaję na tych samych falach co Ty (tylko wolniej, bo starsza jestem od Ciebie) 😀
Co mi pomysł wpadnie do głowy na ciekawego posta, to rano okazuje się, że Inez właśnie o tym samym napisała… 😀 😀 😀
Muszę dodać, że blog, po liftingu, jest świetny. Powinnaś go wystawić do konkursu na Blog Roku 2013. 🙂
Właśnie! Doskonała myśl 🙂 Będę głosować!
Dziewczyny, jesteście cudowne. Teraz będę jeszcze bardziej się starać – taka nominacja od czytelniczek to wymarzony komplement.
A czy koniecznie pięć dni mroźić? Może za pięć dni będę całowana po rękach i co wtedy? Po zerwaniu owoców kaliny cały dzień waliłam starym żółtym serem, to jak zaczne gotować konfiturę to… ;D
Klaro, nie koniecznie 5. Możesz 3, a nawet 7. Ja mroziłam 5.
Z kaliną jest tylko taki problem, że w Polsce podlega ona częściowej ochronie gatunkowej. Zbiór na potrzeby ziołolecznictwa może być dokonywany wyłącznie z uprawy, a ze stanowisk dzikich za zgodą Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
To samo dotyczy też np. czosnku niedźwiedziego.
TAk jest, dlatego to takie ważne informować o leczniczym działaniu kaliny pomponowej oraz namawianie do uprawy kaliny koralowej w ogrodzie.
Ja stosuję konfiturę z kaliny przy przeziębieniach. Dwie łyżki i pod kołderkę. Na prawdę pomaga. Konfiturę robię bez goździków ale za to z miodem, lub ewentualnie dodaję miodu po podgrzaniu konfitury tuż przed spożyciem. Kalina rośnie oczywiście na działce zaraz obok bzu czarnego i czeremchy.
Brawo. A podgryzasz korę? ja podgryzam 😉 ewentualnie robię herbatę z patyków. Doczytałaś, co to herbata z patyków?
A co z czeremchy? u mnie to rośnie na potęgę ale mama mi zawsze mówiła ” nie ruszaj tego”
U mnie na blogu w poście owoce czeremchy – ocet czeremchowy. Na http://www.1000roslin.pl znajdziesz ciasteczka 🙂
Czeremcha jest najpyszniejsza na surowo, byle pestek nie jeść. No i nalewki <3
Trafilam wlasnie na Twojego bloga – przepiekny! Dziekuje za inspiracje 🙂 Chcialam spytac sie czy przy przetworach z kaliny nalezy usunac pestki? Jestem dosc poczatkujaca w temacie 🙂
Dziękuję, pestki mogą zostać, bo też są lecznicze 🙂
Właśnie jestem na etapie przyrządzania kaliny.
Ja mroziłam 3 dni i pogotowałam ok.30min.
Dodałam czarnego bzu.
Wcale brzydkiego zapachu niezauważyłam,ale pozostał lekki smak goryczy. Czy to normalne?
Pozdrawiam.😊
Kocon Renata
Ten zapach towarzyszy gotowaniu 🙂
Ha! Znalazłam gałęzie kaliny ścięte przy okazji czyszczenia pasa wokół trakcji elektrycznej – obsypane owocami! Przemroziłam dni 6, zagotowałażem. Najpierw miało średni zapach, ale po zagotowaniu zniknął. Ale to jest GORZKIE! Tak ma być?
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.