Może uważasz, że listopad to ponury miesiąc, najgorszy w roku. Ciemno i zimno, nic tylko siedzieć przed telewizorem, a bezruch stopniowo ogarnia mięśnie, krew i myśli. Stąd tylko krok do czarnych dziur wszechświata, dołków i innych depresji. Mam taką propozycję: nazwijmy listopad drugim marcem, a od razu zrobi się raźniej. Misja na dzisiaj – listopadowe zbiory, jak w marcu. Świeże powietrze i ruch to najlepszy lek na jesień.
Moja dzisiejsza trasa podobna do tej wiosennej. Konkretny cel – dozbierać nasion wiesiołka, pół kilo zapasu to trochę mało. Torba, nóż, do dzieła.
Może zbiory ziół w listopadzie wydają się niewykonalne? Na dzień dobry uśmiechają się do mnie nasiona dziurawca, jasnota purpurowa, liście mniszka lekarskiego, wrotycz (cały czas kwitnie) i pączki topoli osiki – na samym dole. Pączki zajadam na miejscu, bardzo lubię ten dziwaczny smak i świadomość, że ochronią mnie przed tysiącem zarazków świata.
Kilkadziesiąt metrów dalej wrotycz – tym razem nasiona, aromatyczne źródło witaminy B12, dostępne właściwie całą jesień i zimę. Niebieściutki przetacznik łąkowy, propozycja dla osób z problemami wątrobowymi. Przetacznik zbiera się zazwyczaj wiosną, to akurat teraz: listopad to taka druga wiosna. Nawłoć – żółta na herbatki i puchata, na poduszki . Do kompletu nasiona szczawiu kobylaka, to na mąkę (użyłam w ciasteczkach z trawy).
Skrzyp w listopadzie? bardzo mnie cieszy, lubię tę roślinkę, jest taka egzotyczna. Liście wiązówki (to te z czerwonym ogonkiem) i liście barszczu zwyczajnego. Purpurowe kwiatki to bodziszek cuchnący – raczej bodziszek wesoły! Na dole pokrzywa z nasionami – czy każdy ma już zapas nasion? To super food i adaptogen, czyli surowiec poprawiający reakcję na stres.
Krwawnik nasiona i krwawnik kwiaty – łatwo poznać po liściach. Piołun zachwyca zapachem i srebrzystym kolorem. Żółtlica -dorodna. Na dole pędy przytulii czepnej z nasionami – surowiec na kawę z kofeiną. przepis jest tutaj.
Czosnaczek – śliczne liście, jak wiosną. Zrobię zielone masełko. Niecierpek himalajski – obowiązkowa przekąska w terenie. Nasiona dzikiej marchwi i nostrzyk biały. Na dole masywny kłos wiesiołka, z nasionami. Zbieram wszystkie wiesiołki – 36 ciężkich kłosów. Wkładam do torby. W domu postawię w ciepłym miejscu na kilka dni, kłosy wyschną i uwolnią nasiona. Wystarczy je wtedy przesiać i spakować – kilka minut pracy.
Dobrze mieć plan i cel wyprawy. Taka listopadowa mission impossible to dobra motywacja, inspiruje do ruchu. Później warto plan po prostu porzucić i cieszyć się całym światem – tym planowanym i tym niespodziewanym. Przerwać zabawę w liczenie listopadowych ziół na taki widok. To pa, idę piec kanie, z masłem czosnaczkowym. I suszyć wiesiołka.
Ten post ma 16 komentarzy
Ale wspaniałe kanie 🙂 U mnie niestety już ich nie ma ale co roku zbieram i smażę , są pycha 🙂
A tam nie ma. U mnie tez nie było, a są! taki czarodziejski ten listopad, idź sprawdzić.
Heh, ja też skrzypy mam w głowie usadowione jako takie egzotyczne, tak samo widłaki i paprocie :D.
Kojarzą mi się z erą dinozaurów…
Ha, otóż 🙂
Inez ..zazdroszcze ..kani jak parasolki .:)Kiedy ide zaplanowanym szlakiem ..na grzybki to modle sie do mojego gaju o tylko jednego borowika jak rondel ..ale tam borowika nie uświadczucz ..same kozaki :)ipodgrzybki 🙂 ..padam Jesteś niesamowita ..:) Super czarodziejka z kicurem ..pod stopami Twoj ?? czarny
Anno, mój, czarowny Łowca. ja znalazłam w życiu jednego borowika 🙂
Mam problem z nasionami pokrzywy – nie wiem czy w mojej okolicy nasiona już się wysypały, czy ja je nieumiejętnie zbieram, nie wiem jak się za to zabrać. Po czym poznać czy pokrzywa ma jeszcze nasiona czy już same „plewy”? A może zbiera się wszystko razem z tymi jakby pozostałościami kwiatów? Pokrzywa pełnoziarnista z otrębami hihi 😉 Może pokrzywowe otręby też są jadalne..?
Kanie robią wrażenie!
Witaj, jak ja bym chciała mieć taką wiedzę odnośnie ziół i chwastów. Podpowiesz może od czego zacząć żeby zacząć przygodę z chwastami? Są jakieś świetne książki które polecasz lub atlasy? A jeszcze pytanie jak spożywać wrotycz i czy liście mniszka można spożywać w tym okresie jesiennym oczywiście na surowo do sałatek?
Ja mam kaniowe miejscówki na północ od Gol – tamże mnóstwo trzmieliny (będzie teraz bardzo ładnie wybarwiona, może być i bez nasion), szczyr i takie tam… Może jeszcze zdążę podebrać to i owo, ale nie wiem kiedy przyjadę.
Ogólnie jesień to czas wszelkich korzeni i korzonków – ale póki nie ma mrozów, zbiera się i zioła, czasem w pełni kwitnienia.
Skoro pisałam tu pytanie o pokrzywę, to zapytam też o ocet… czy to się mieści w normie, jeśli ocet pachnie kiszoną kapustą…? Bo popełniłam ostatnio ocet z pigwowca i ma dziwny zapach. Po smaku nie poznam czy coś z nim jest nie tak, bo jest kwaśny – jak to z pigwowca. Ocet to, czy nie ocet..?
Może ukisiło się? w sensie jak kiszona kapusta 🙂 Ocet miewa różne zapachy. No ale kapusta….???
Nie wiem… obok w słoju robił się ocet jabłkowy, który pachnie normalne… Na wierzchu zrobił się taki biały nalot na całej powierzchni, nie pleśń, całkiem jak na occie…
Myślisz, że ewentualnie jeśli to nie ocet, to woda spod kiszonych gniazd nasiennych pigwowca (bez nasion, bo nasiona wyjęte i wysuszone) jest produktem jadalnym…?
A podobny do mniszka prosienicznik też się do czegoś nadaje? 🙂
Tak, Henry.” Kocie uszy” jadalne jak mniszek.
hej, chciałabym też zrobić mąkę z nasion kobylaka, ale nie wiem co zrobić z tą jakby łuską, z którą są połączone. Czy trzeba ją jakoś oddzielić czy się nie przejmować i zmielić razem?
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.