Blogowy wagarowicz, tak powinnam się nazywać. Piszę ostatnio mało postów. To wina brazylijskiego fotela do snucia marzeń: siedzę na nim i rozmyślam…Myślę i marzę. Na przykład o takich ślicznościach – paskowanych mydełkach, ciętych równo, jak spod linijki. O mydle jak bita śmietana, na widok którego pojawia się ten szelmowski błysk w oku „a może tak skosztować”. Marzę o zielonych marmurach, zmieniających się w puszystą pianę w wannie pełnej gorącej wody. O pieniącym się tiramisu. O mydłach pachnących sandałowcem, energią, relaksem. Takich, co zostawiają skórę gładką, dobrze odżywioną, zdrową. I marzę o szafie pełnej mydlanych eksponatów, o półkach zapełnionych po brzegi pachnącym bogactwem. A kiedy otwieram drzwi, zapach wylewa się z siłą tsunami, odurzając lekko. Mydła z Lassu.
Marzę o akcji mydlanej, Cała Polska Robi Mydło, podczas której uczymy nowicjuszy prostej sztuki zmydlania. Dodajemy odwagi i inspirujemy do działania. O grupie Piana Mydlana, gdzie nie ma dnia, ni godziny, bez cudownych zdjęć i ponętnych receptur. Marzę o zdrowych mydłach w każdej wannie, bo przecież jesteśmy coraz bardziej świadomi szkodliwości „nowoczesnych” detergentów, a lecznicze walory domowych mydeł dostrzegane są coraz częściej, post Krysi KLIK.
Kto chce marzyć razem ze mną? Potrzebne nam będą:
- rafinowane masło shea 30%
- olej kokosowy 30%
- oliwa pomace 30%
- olej rycynowy 5%
- masło kakaowe 5%
- ukochane olejki eteryczne
- super tłuszcze: olej laurowy i rokitnikowy
- mielony węgiel aktywny i kakao
- soda kaustyczna
- woda demineralizowana
- odzież ochronna
Rafinowane masło shea, połączone z kokosem, pomace, tłuszczem kakaowym i olejem rycynowym w podanych proporcjach, daje mydło bardzo jasne, po leżakowaniu wręcz białe – dla mydlarza białe mydło to wyzwanie. Różne tłuszcze barwią się często na odcienie żółci, beżu – a biel jest do osiągnięcia trudniejsza. Biel pięknie wydobywa kontrasty, eksponuje paseczki i wzory marmurowe.
Mydło serca w paski – biel + szarość
- Przygotuj mieszaninę tłuszczów, ostudź poniżej 40stopni. Tak samo ostudź ług, temperatura około 35 stopni jest najlepsza. Wlej ług do olejów, delikatnie wymieszaj, włącz mikser na 20 sekund, aż składniki się połączą. Nie miksuj dłużej. (*procedura wytwarzania mydła jest obszernie opisana TUTAJ).
- 1/3 mydlanej masy przelej do dzbanka, zmiksuj, aż lekko zgęstnieje do konsystencji budyniu (około 1 min na niskich obrotach). Wlej masę na dno foremek. Warstwa około 1cm.
- Po upływie 3 minut przelej kolejną porcję 1/3 mydlanej masy do dzbanka i zmiksuj, jak poprzednio. Kiedy lekko zgęstnieje, dodaj węgiel i olejki eteryczne, a masa zabarwi się na szaro. Dobrze rozmieszaj łyżką (nie brudź miksera). Wlej delikatnie do foremek, warstwa około 1cm.
- Po upływie kolejnych 3 minut zmiksuj w misce pozostałą masę i wlej do foremek.
- Po upływie 24 godzin wyjmij mydlane serca z foremek – mydło w paski gotowe. Teraz wystarczy poczekać 6 tygodni, aż dojrzeje.
- Dla zielonych paseczków zastosuj olej laurowy. O zaletach tego cudu natury pisała ostatni Kasia KLIK.
Możesz kupić:
- masło shea nierafinowane 40 zł/kg
- masło shea rafinowane 35 zł/kg
- masło kakaowe nierafinowane 60 zł/kg
- olej laurowy 25 zł/100gr
- olej kokosowy rafinowany super jakość 24 zł/kg
Warsztaty w Chatce Czarów
A jak powstają marmurowe kostki? jak pokroić mydło? jeśli chcesz poznać moje sekrety, zapraszam na warsztaty mydlane. Najbliższe odbędą się 02 maja w Goleniowie, kolejne 07 czerwca na II Zlocie zielarskim pod Warszawą. To nie są warsztaty dla leniuszków – podczas zajęć każdy samodzielnie wykona po pół kilo mydła (wartość 100zł) i zabierze ze sobą do domu. Mydła wykonamy ze składników najwyższej klasy: maceratów ziołowych, maseł, olejów, hydrolatów i olejków eterycznych. Nauczymy się wykonywać olejowe maceraty ziołowe, każdy uczestnik zabierze ze sobą po pół litra własnoręcznie wykonanego preparatu, a także dostanie w prezencie 500ml destylatu borowinowego. Koszt 150 zł/os. Czas 3,5 godziny 11.00-14.30
Tego samego dnia, tj. 02 maja, o godzinie 15.00 rozpoczną się warsztaty Kosmetyki z wiosennych ziół. Podczas zajęć zrobimy ziołowy ekstrakt do kąpieli, szampon borowinowy, pastę do zębów i peeleng z nasionami wrotyczu. Zajmiemy się również destylacją – wykonamy ziołowe wody w sprzęcie do destylacji z parą wodną. Każdy uczestnik warsztatów zabierze do domu:
- 5 litrów ekstraktu do kąpieli
- 0,5 litra szamponu borowinowego
- 50gr pasty do zębów
- 170 gr peelingu
- 0.5 litra hydrolatu
Koszt zajęć 150 zł/osoba, czas 3,5 godziny. Dla osób biorących udział w obu warsztatach 02 maja przewidziany rabat, cena 250 zł/os. W grupie do 7 osób.
Chatka Czarów położona jest na skraju Puszczy Goleniowskiej (Goleniów) To nie jest daleko. Daleko jest na Marsa – tak mówi Dorota, która na warsztaty przyjedzie z Gdańska. Justyna z Beatką jadą z Warszawy…
Fotorelacja z kwietniowych warsztatów klik.
więcej info inezrogozinska@gmail.com
Ten post ma 6 komentarzy
Rozmarzona wagarowiczko – myśl i marz cały czas 🙂
W ten weekend – albo w następny (majowy) będę marzyć i warzyć „razem” z Tobą.
Zrobię sobie indywidualne warsztaty mydlane, gdy paczkę od Inez dostanę 🙂 Ciekawe jakie mydła Mi wyjdą ?
Kwietniowy warsztat był super – polecam uczestnictwo, jednak ostrzegam – bo dla mnie miał jeden minus: ciężki powrót do codziennej szarej rzeczywistości ;( bardzo ciężki… cały czas myślami buszuję po łąkach i lasach, szukam w pamięci lipowych miejscówek, a siedzieć muszę 8H i skupić się na pracy nie mogę 😀
Bardzo fajnie wyglądają te mydełka z paskiem 🙂
Polly dzięki – jestem z nich dumna, bo wcześniej wychodziły mi raczej krzywo. To była kwestia zbyt gęstej masy mydlanej. A teraz jak spod linijki…prawie 🙂 Margines nierówności musi być, to hand made, zbyt równe wygląda podejrzanie! :)))
Hande Made ma swoje prawa 😉
Ja dziś też robiłam paseczki, ale trochę inaczej, choć mydełek jeszcze z foremek nie wyciągnęłam, to widziałam, że paseczki wyszły równe – nie mogłam tyle czekać z ostudzeniem i stwardnieniem masy, więc każdy poziom spryskałam alkoholem, tak jak widziałam to w wielu filmikach przy mydełkach glicerynowych. Mam nadzieję, że uda mi się zdjęcia wrzucić na pianę mydlaną 🙂
Ach te babeczki też mi chodża po głowie od dłuższego czasu, ale boję cię, że moi domownicy mogli by je zjeść, szczególnie mój brat 😀
Pokaż koniecznie te mydełka <3